Z pozoru absurdalna kradzież zakończyła się przyznaniem do winy i dobrowolnym poddaniem się karze.
REKLAMA
Do wawerskiej policji zwrócił się pszczelarz, któremu skradziono ul pełen pszczół. Dzięki relacjom świadków, którzy widzieli samochód sprawcy, śledczy w ciągu kilku dni dotarli do innego hodowcy, 55-letniego Andrzeja R. Złodziej nieudolnie przemalował charakterystyczny ul - nowa farba nie do końca pokryła starą, pozostał także znak na ściance.
Mężczyzna z początku twierdził, że co prawda był w okolicy i tylko oglądał ule wystawione na sprzedaż, ale ostatecznie dobrowolnie poddał się karze. Jak podają strony poświęcone pszczelarstwu, same owady mogą kosztować kilkaset złotych.