Czym mogą pochwalić się Bielany? Wolumen jako miejsce z duszą
11 kwietnia 2016
"Bielany. Pozytywnie" to cykl, w którym pokazujemy miejsca może i oczywiste, za to pełne pozytywnej energii oraz takie, które mocno wrosły w dzielnicę i jednoznacznie się z nią kojarzą. Dziś kilka słów o Wolumenie. To była kiedyś moja mekka. Jak się chciało kupić cokolwiek związanego z elektroniką, komputerami, sprzętem RTV to wiadomo było, że tu będzie najtaniej. Pomijając fakt, że były tu także rzeczy nie do dostania gdzie indziej...
Od staroci do komputerów
Na przełomie lat 70. i 80. przeniesiono tu tzw. jarmark perski z mariensztackiego rynku. Niebawem jednak handel staroci przeniósł się na Koło, a Wolumen stał się popularnym miejscem z używanym sprzętem elektronicznym, komputerowym i RTV. Wolumen przeszedł długą ewolucję, ale wydaje się, że odnalazł nową tożsamość. Na pewno warto to targowisko zachować, tak jak i inne. Stają się coraz bardziej modne i coraz chętniej odwiedzane jako alternatywa na każdą kieszeń dla dyskontów i supermarketów. I Wolumen dziś jest taką alternatywą. Pozytywną. Można tu było także kupić sprzęt produkowany w domowych warsztatach z oryginalnych fabrycznych części. Można było nabyć układy scalone i części do zachodniego sprzętu, w czasach gdy w sklepach trudno było kupić cokolwiek bardziej skomplikowanego niż opornik.
Wtedy też zacząłem na Wolumenie bywać. Tu kupowałem części do wysłużonego Grundiga, kasety, tu polowałem na gry do Amigi, nabyłem za pieniądze wyproszone od ojca lampowy wzmacniacz. Kupiłem go od pana Sławka, który swoje chałupnicze produkcje i części sprzedawał na Wolumenie chyba od zawsze. A gdy zawędrowałem na Wolumen kilka lat temu wciąż trwał na swoim posterunku z tym samym asortymentem. Zachodziłem też do "budki" z podzespołami legendarnego na Wolumenie "Piekarza", który niestety jakiś czas temu zwinął już interes.
Centrum paserstwa i piractwa
W latach 90. Wolumen miał wątpliwą, choć rzecz jasna w pełni zasłużoną, sławę centrum handlu z kradzionymi radiami samochodowymi. Wtedy kupowałem tu części komputerowe. Były tańsze niż na giełdach, a kupować było bezpieczniej niż na stadionie X-lecia. Kupowałem też programy i gry - oczywiście pirackie. Także były tańsze niż gdzie indziej, a pirackim oprogramowaniem handlowało się wtedy na poły oficjalnie wszędzie. Potem na Wolumenie zaczęły królować telefony komórkowe. Było tu ich do wyboru, do koloru, zawsze ciut taniej niż np. w komisach. O pochodzenie towaru na wszelki wypadek nikt nie pytał...
Czas metamorfozy
Wolumen miał swój klimat. Bywalcy się znali, sprzedawcy wiedzieli, kogo można naciągnąć, kogo nie. Kto kupi, kto tylko ogląda. Handel tutaj przypominał swego rodzaju rytuał, a wyciągane spod lady płyty z grami na konsole albo z muzyką przynosiły kokosy.
Od tego czasu na bielańskim Wolumenie dużo się zmieniło. Dziś wychodząc ze stacji metra Wawrzyszew, po chwili trafiamy na zupełnie inne niż dawniej targowisko. Bazar przestał specjalizować się w elektronice i starociach. Owszem, elektronika rządzi w weekendy. Na sobotnio-niedzielnej giełdzie elektronicznej dostać można niemal wszystko - od telefonów komórkowych i telewizorów począwszy, na częściach elektronicznych skończywszy. Nadal można tu kupić rzeczy gdzie indziej niedostępne. Niedawno skusiłem się z czystego sentymentu na radiomagnetofon "Kasprzak" za całe 10 zł. Działa! Na co dzień na Wolumenie handluje się głównie owocami, warzywami, kwiatami. Najwięcej sprzedających jest w "oficjalne" dni targowe, czyli we wtorki i piątki. Obecnie funkcjonuje tu ponad 120 stałych pawilonów i stoisk.
Kupcy mogą być na razie spokojni. Od 2011 roku mówiło się głośno o planowanej likwidacji bazaru. Dziesięcioletnią umowę dzierżawy na część terenu spółka "Wolumen" podpisała w styczniu 2013 roku. Kupcy chcą zmieniać to miejsce na lepsze, chronić przed likwidacją i wypieraniem lokalnych producentów przez hurtowników.
Wolumen przeszedł długą ewolucję, ale wydaje się, że odnalazł nową tożsamość. Na pewno warto to targowisko zachować, tak jak i inne. Stają się coraz bardziej modne i coraz chętniej odwiedzane jako alternatywa na każdą kieszeń dla dyskontów i supermarketów. I Wolumen dziś jest taką alternatywą. Pozytywną.
(wk)