Zablokowana ścieżka
29 marca 2003
Pierwsze prawdziwie wiosenne dni sprzyjają rozpoczęciu wycieczek rowerowych. Na Bródnie jest już kilka kilometrów ścieżek i cykliści mają nadzieję, że sieć będzie się powoli rozwijać.
- Chyba nie po to gmina wydawała ciężkie pieniądze podatników, żeby na ścieżce oraz trawniku pod Szpitalem Bródnowskim parkowały samochody - stwierdza z przerażeniem na naszym forum internetowym jeden z mieszkańców Bródna.
Przykład wykorzystywania ścieżek rowerowych przez nie-rowerzytów nie należy niestety do rzadkości. Zdarzało się już, że na ścieżkach ustawiano kontenery na śmieci. Powinno być to takie samo wykroczenie, jak zajmowanie pasa drogi przez pojazdy. W końcu jest to droga dla rowerów. Za ileś lat będzie nie do pomyślenia, by parkować na ścieżce rowerowej. Większość z nas zacznie także dbać o czystość terenu, na którym mieszka oraz sprzątać po psach. To niestety przede wszystkim kwestia świadomości i nawyków. Te zaś zmieniają się najwolniej.
- Parkowanie na chodniku, ścieżce, czy nawet na trawniku pod Szpitalem Bródnowskim związane jest z tym, że nie ma już wolnego dojazdu na parking szpitalny. Za wjazd trzeba po prostu płacić - wyjaśnia Rafał Baliński z wydziału promocji i informacji Targówka. - Sprawą nielegalnego parkowania już się zainteresowaliśmy i wspólnie ze strażą miejską postaramy się poskromić niefrasobliwych kierowców lekceważących przepisy - zapowiada Baliński.
Teren parkingu jest własnością szpitala i dlatego władze placówki miały prawo wprowadzić odpłatność za wjazd. Kierowcom pozostaje płacić za skorzystanie z parkingu lub po prostu parkować gdzieś dalej, byle w miejscach do tego przeznaczonych. Parkowanie na ścieżce to nie tylko łamanie przepisów, ale także niszczenie jej nawierzchni. Nie została ona przystosowana do ruchu pojazdów tak ciężkich, jak samochody. Może się po prostu zdeformować i znowu trzeba będzie wydawać publiczny grosz. Lepiej więc z całą surowością karać kierowców.
Grzegorz Ciesielski