W tym tygodniu Tłusty Czwartek. Na Górczewskiej trwają przygotowania
9 lutego 2021
Czy zimowa pogoda i stan epidemii w tym roku zepsują tradycję i 11 lutego na Woli zabraknie tradycyjnej kolejki? Jak powiedziałby Wiech: "Przypuszczam, że wątpię".
Gdy tylko nastaje świt i rozpoczyna się Tłusty Czwartek, do kamienicy przy Górczewskiej 15 zaczyna ustawiać się potężna kolejka warszawiaków - tak jest na Woli od niepamiętnych czasów. Tradycja mówi, że założona w 1925 roku Pracownia Cukiernicza Zagoździński staje się na jeden dzień najpopularniejszym miejscem w Warszawie.
Pączki z Górczewskiej
- Tłusty Czwartek w tym roku wypada 11 lutego - przypomina Zagoździński. - Ostatki są 16 lutego. W terminie od 1 do 21 lutego nie realizujemy zamówień i dostaw, prowadzimy tylko sprzedaż stacjonarną u nas na miejscu.
Cukiernia w jednym z budynków XIX-wiecznej Kolonii Wawelberga to prawdziwy fenomen. Firma przetrwała II wojnę światową i komunizm, zdobywając sympatię kolejnych pokoleń warszawiaków. W ubiegłym roku na facebookowym koncie cukierni, która po ogłoszeniu przez rząd stanu epidemii była przez kilka tygodni zamknięta, pojawiły się niepokojące wpisy - firma zapraszała każdego "choćby na jednego pączka", bo "każdy sprzedany pączek to pączek na wagę złota". Tłusty Czwartek 2021 z pewnością będzie dla Zagoździńskiego okazją do odrobienia części strat.
Kolejki za pączkami
Charakterystyczne dla Zagoździńskiego są także dziwne godziny otwarcia lokalu, uzależnione od liczby świeżych produktów w danym dniu. W sobotę 6 lutego cukiernia już o godz. 13:40 poinformowała, że pączki zostały sprzedane i została zamknięta. W poniedziałek przygotowano już ich tyle, że wystarczyło do godz. 18:00.
Część klientów chciałaby, żeby Zagoździński miał wreszcie stałe godziny otwarcia. Inni uważają, że zamykanie około południa - to jeden z elementów wizerunku firmy.
(dg)