Urzędnicy się wożą

W ciągu dwóch lat wydatki na utrzymanie samo-chodów i ryczałtów na paliwo wzrosły o 40 pro-cent - policzyli dziennikarze "Życia Warszawy".

Na utrzymanie swoich aut oraz dopłaty do benzyny, warszawski ratusz wydaje rocznie po-nad milion złotych, a dzielnice ok. 1,5 mln. W koszty utrzymania pojazdów trzeba wliczyć m.in. przeglądy, naprawy, badania techniczne i mycie samochodów. Pomimo tych wszystkich kosztów urzędnicy znacznie chętniej korzystają z samochodów służbo-wych niż z komunikacji. Do korzystania z autobusów i tramwajów namawiają mieszkańców, żeby korki były mniejsze.

- Białołęka jest jedną z największych powierzchniowo dzielnic Warszawy, zaj-muje 73 km². W tym roku zaplanowany budżet na ryczałty samochodowe (dopłaty do prywatnych aut pracowników) wynosi 80 tys. zł i jest podobny do ubiegłorocz-nego - mówi rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny. - Jednak ryczałty przyznawane są jedynie tym pracownikom, którzy muszą pracować w te-renie, jak np. urzędnicy wydziału infrastruktury. Biorąc pod uwagę rozległy obszar dzielnicy, korzystanie z komunikacji miejskiej np. przez pracowników nadzoru-jących inwestycje, jest dużo trudniejsze, niż w dzielnicach położonych w centrum. W przypadku kosztów napraw i badań technicznych, to trudno mówić o sumach, bo wydatki zależeć będą od stanu technicznego i ewentualnych usterek, tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć - twierdzi rzeczniczka. W ubiegłym roku koszty napraw aut służbowych wyniosły ok. 9 tys. zł, na paliwo wydano niewiele ponad 20 tys. zł.

Dzielnica dysponuje kilkuletnimi autami, dlatego stopniowo wymienia je na no-we. W ubiegłym roku zakupiono luksusowe Renault Laguna. Samochód miał za-stąpić Leganzę z 1998 roku, która - jak twierdzą urzędnicy - głównie stała w war-sztacie.

Obecnie urząd dzielnicy dysponuje pięcioma autami. Jedno ma być wkrótce sprzedane. Dwa samochody są ciężarowo-osobowe i służą głównie do obsługi urzę-du. Pozostałe dwa to Daewoo Lanos i Renault Laguna. Dostęp do nich mają głównie członkowie zarządu.

Internauci liczą

Uczestnik forum internetowego "Echa" policzył, że 80 tys. zł wystarcza w jego sa-mochodzie na 500 tankowań. Na jednym baku jedzie 700 km, czyli za 80 tys. może jeździć 350 tys. km.

To 11.666 kursów do centrum. Dzielimy 11.666 na 250 dni roboczych w roku i wychodzi, że urzędnicy "ryczałtowi" robią codziennie 47 kursów do centrum i z po-wrotem. Do tego trzeba doliczyć 11 wyjazdów do Śródmieścia dziennie zrobionych przez samochody służbowe.

bk, oko

Trudno przesiąść się do zatłoczonej komunikacji. Burmistrz Bemowa tydzień temu cofnął swoim urzędnikom ryczałty. Czy Jacek Kaznowski też się na to zdobędzie?