Spacerem po Skarbka z Gór. "Trudno wyobrazić sobie tam kolejne bloki"
3 listopada 2016
Osiedle Derby - atrakcyjna okolica dla rodzin czy kolejna zwykła sypialnia?
Dawniej były tu pola uprawne, dziś - blok na bloku. W tym jednym zdaniu mieści się historia osiedla Derby. Połączenie Skarbka z Gór z Magiczną powstawać zaczęło w 2002 roku. Pierwsza inwestycja, Derby I, składała się z dziesięciu budynków i oddana została rok później. Z każdym kolejnym rokiem liczba nowych bloków rosła. Choć komunikacja miejska nie zawsze była tu dobra, dziś Choszczówka czy Białołęka Dworska z pewnością jej zazdrości. Specjalnie kursujący autobus (Derby-bus) został zastąpiony liniami E-7, E-9, 527, 132, 204, 334 i N11. Docelowo osiedle ma mieć 6 tys. mieszkań dla 20-30 tys. osób, choć już dziś trudno wyobrazić sobie tam kolejne bloki.
Mieszkanie za grosze
Kuszeni cenami mieszkań młodzi ludzie z chęcią kupowali swoje "apartamenty". Dodatkowo płatna piwnica czy (również płatne) miejsce parkingowe i cotygodniowe zakupy w stojącym nieopodal Atrium Targówek lub M1 Marki wydawały się być świetną wizją sielanki. Mało kto pomyślał wtedy o korkach, szybkim braku miejsc postojowych i codziennych dojazdach z dzieckiem do najbliższej szkoły, bo na spacer trochę za daleko. I tak w ciągu ponad dziesięciu lat ul. Skarbka z Gór zaczęła pękać w szwach, a dziś niejedna para żałuje kupna mieszkania w tej okolicy.
- Mieszkanie sprzedaję już od trzech lat. Dojazdy do pracy w ciągłych korkach wykończyły mnie i pochłaniały zbyt dużo czasu. Ponadto sąsiedzi skarżyli się na płacz dziecka, więc już po urodzeniu przez żonę drugiego musieliśmy zamontować specjalnie wygłuszające drzwi. W okolicy nic nie ma. Babcia opiekująca się maluchami chodziła z nimi do rowu przy 132, aby tam mogły pooglądać kaczki - mówi mi spotkany w okolicy mieszkaniec.
I choć każde osiedle posiada placyk zabaw dla najmłodszych, brakuje tu miejsca, gdzie można usiąść na dłużej. Swoistego centrum osiedla. Okolica jest bogata w sklepy. Wciąż powstają nowe lokale usługowe. Osiedle Derby posiada m.in. studia urody, salon fryzjerski, piekarnię, sklepy spożywcze, Rossmanna, stomatologa, przychodnię czy niepubliczne przedszkola. Fani zagranicznych kuchni mogą zjeść w barze Thai Vet, w lokalu z sushi lub kebabem, spróbować kuchni greckiej lub pizzy z Biesiadowa, DaGrasso czy Domino's. Nowy Aldik i budujący się Piotr i Paweł według niektórych uatrakcyjnią osiedle. Inni narzekają, że będą gorsze korki i jeszcze więcej problemów z parkowaniem. A jeśli już o tym mowa...
Absurdy parkowania
Osiedle Derby, odkąd wszędzie są znaki zakazujące parkowania, stara się walczyć z tymi, którzy do przepisów się nie stosują. Jak dotąd to walka z wiatrakami. Zbyt mała liczba parkingów nie pozwala jak jakiekolwiek zmiany. Na facebookowych grupach osiedla mieszkańcy wymieniają się zdjęciami i kąśliwymi uwagami na temat pojazdów wjeżdżających na kartę gościa. Rozwiązania problemu nie widać, a najlepszym jego obrazem jest choćby ulica Astrowa. Porośnięta słupkami, bez żadnego przejścia dla pieszych, rzekomo dla nich odzyskana, to jaskrawy przykład braku wyobraźni i fatalnego gustu projektanta.
- Jeśli prowadziłabym na Astrowej wózek z dzieckiem i chciałabym udać się na drugą stronę ulicy, to jak powinnam to zrobić? - pyta mnie młoda kobieta, mieszkanka okolicy.
Życie nocne
Przebywanie po zmroku na Skarbka nie jest w ogóle niebezpieczne. Jest pusto. Brak samochodów i autobusów, otwartych lokali i hałasu. Pewnej czwartkowej nocy spotkałam tylko pojedynczych mieszkańców idących z bloku do bloku. Zadomowionych, w kapciach. Kilka latarni się nie świeci, pozamykane pizzerie i sklepiki, otwarte dwa hot-spoty i Corner Pub z dwiema parami w środku. Po godzinie 22:00 mieszkańcy osiedla już raczej śpią, aby... jak najwcześniej stanąć w korku.
Monika Krupska