Siłownie piszą pozwy. Kiedy pójdziemy do klubu fitness?
18 maja 2020
18 maja otwarto salony fryzjerskie i restauracje. Sale sportowe i hale też czekają na chętnych. Kiedy nadejdzie kolej basenów, siłowni i klubów fitness?
Na pełnowymiarowych boiskach może obecnie przebywać 22 zawodników i czterech trenerów, na mniejszych obiektach otwartych, skoczniach, torach, orlikach, skateparkach - do 14 osób i dwóch trenerów. Z hal sportowych może korzystać od 12 osób plus trener (w pomieszczeniach do 300 m2) do 32 osób plus dwóch trenerów (powyżej 1000 m2). Wprowadzone zmiany dają możliwość wznowienia najważniejszych sportowych rozgrywek w kraju, na które z utęsknieniem czekają kibice. Wiadomo już, że PKO Ekstraklasa wznowi rozgrywki 29 maja. PGE Ekstraliga wystartuje 12 czerwca. Z rozgrywkami ruszają także Totolotek Puchar Polski oraz Fortuna I liga. Wielu jednak pyta - co z siłowniami i klubami fitness?
Kluby fitness zamknięte od początku wybuchu pandemii
Siłownie i kluby fitness rząd zamknął w połowie marca. Branża ta poniosła i ponosi ogromne straty. Z petycją do wiceminister resortu rozwoju Jadwigi Emilewicz o jak najszybsze uwolnienie ich sektora zwróciły się m.in. przedstawicielki Studio Figura International, które działają w imieniu trzystu właścicielek gabinetów Studio Figura w całej Polsce, a te z kolei zatrudniają 1500 pracowników. Jak przekonują - ich salony odwiedza 200 tys. klientek, których walka z nadwagą i otyłością jest najskuteczniejszą drogą profilaktyki i zapobiegania rozwojowi chorób takich jak: otyłość, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze oraz choroby autoimmunologiczne. - Nasze klientki pozostawione bez profesjonalnego wsparcia narażone są na pogorszenie stanu zdrowia - mówią i przekonują, że kluby są już przygotowane pod względem sanitarnym do prowadzenia swojej działalności.
Jest pierwszy pozew, będą następne?
Inni przedsiębiorcy już nie apelują, a wybierają drogę sądową. Właściciele sieci siłowni w Warszawie złożyli w sądzie pozew przeciwko Skarbowi Państwa. Domagają się odszkodowania za straty, które ponieśli z powodu niewłaściwego sposobu walki z koronawirusem i wyrównania strat powstałych po tym, jak zostali zmuszeni do zamknięcia działalności. Firma walczy o 274 tys. zł odszkodowania (czynsze, koszty obsługi i wynagrodzenia) oraz o 184 tys. zł zadośćuczynienia za utracony zysk. Tyle zarobiła w analogicznym okresie rok temu. Czy właściciele mają szansę na zwycięstwo? - Jesteśmy przekonani, że mamy dużą szansę wywalczyć odszkodowanie dla naszego klienta - ocenia w rozmowie z TVN24 reprezentujący firmę mecenas Nicholas Cieslewicz. Prostą drogę do odszkodowań daje ustawa o stanie klęski żywiołowej, ten jednak nie został wprowadzony. Z drugiej strony konstytucja przewiduje odszkodowanie "za każde niezgodne z prawem działanie władzy publicznej". W ocenie mecenasa, choć formalnie nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego, to jednak "rzeczywistość funkcjonuje, jakby on był".
Kiedy mogą zostać otwarte?
Umożliwienie działalności basenów, siłowni i klubów fitness jest zaplanowane w ostatnim etapie odmrażania gospodarki. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie to nastąpi - nieoficjalnie jednak mówi się, że za dwa tygodnie. Wtedy ruszy też działalność usługowa związana z poprawą kondycji fizycznej, a także łączona ze sportem, rozrywką i rekreacją: kluby np. taneczne, kręgielnie, parki trampolin, ścianki wspinaczkowe etc. Zostanie także umożliwiona organizacja imprez sportowych do 50 osób w przestrzeni otwartej.
(DB)
