Sanepid: 99% kar policji nie miało sensu
7 maja 2020
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", do 3 maja warszawska policja skierowała aż 1100 wniosków o ukaranie za łamanie rządowych zakazów. Prawie wszystkie zostały odrzucone.
Przypomnijmy: od 24 marca do niedzieli 19 kwietnia w całej Polsce obowiązywał zakaz przemieszczania się, z którego wyłączone były m.in. osoby wykonujące czynności zawodowe i zaspokajające bliżej nieokreślone "niezbędne potrzeby związane z bieżącymi sprawami życia codziennego".
Drakońskie kary
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" do 3 maja warszawska policja skierowała do sanepidu ok. 1100 wniosków o nałożenie na obywateli kary w wysokości do 30 tys. zł - nie tylko za łamanie zakazu przemieszczania się, ale także łamanie kwarantanny czy zakazu wstępu do parku lub lasu. To kara sześciokrotnie wyższa od maksymalnej podczas przewidzianego w Konstytucji stanu klęski żywiołowej.
Co więcej, obywatel nie mógł odmówić poddania się karze. Nie było także możliwości obrony przed sądem, ale jedynie odwołania do ministra zdrowia lub zaskarżenia legalności decyzji do sądu administracyjnego i długiego oczekiwania na ewentualny zwrot pieniędzy. Okazuje się, że spośród około 1100 wniosków policji sanepid uznał za zasadne... dziesięć na łączną kwotę 100 tys. zł. 99% wniosków zgłoszonych przez funkcjonariuszy okazało się bezpodstawnych.
(dg)