REKLAMA

Wawer

różne »

 

Recenzje książek

  24 października 2008

REKLAMA


Momo
Michael Ende
 
Dla dzieci

Historia dziewczynki, która po ucieczce z domu dziecka decyduje się zamieszkać sama w starym amfiteatrze. Nie potrzebuje pomocy dorosłych, wręcz przeciwnie, to właśnie starsi często odwiedzają Mo-mo. Posiada ona bowiem niezwykłą zdolność słucha-nia. Wystarczy, że opowie się przy niej o swoich pro-blemach, a od razu znajduje się pomysł, jak je roz-wiązać. W obecności Momo godzą się zwaśnieni przyjaciele, z nią także uwielbiają się bawić wszyst-kie dzieci w okolicy. Dziewczynka ma wielu przyja-ciół, jednak najbliżsi jej są Gigi Oprowadzacz - opo-wiadający niesamowite, zawsze ciekawe historie, oraz cichy, rozsądny Beppo Zamiatacz Ulic.

Stopniowo, coraz więcej mieszkańców miasta dochodzi do wniosku, że powinni oszczędzać czas. Starają się wszystko robić szybciej, krócej. Nie chcą stracić ani jednej chwili np. na spotkanie z przyjaciółmi, zabawę z dzieckiem. Miasto zaczyna przypominać wielkie mrowisko. Nikt tego nawet nie zauważa, tak bardzo jest zapracowany. Momo jako jedyna domyśla się, co się mogło stać i jako jedyna może znów przywrócić ludziom sens życia, o którym już zupełnie zapom-nieli.

Powieść "Momo", podobnie jak "Mały Książę" jest niezwykłą lekturą zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Młodszych czytelników zapewne zainteresuje historia rówieśniczki, która mogłaby być ich przyjaciółką, starsi natomiast być może poważ-nie się zastanowią, czy ich życie nie przypomina wiecznie spieszących się bohate-rów. Autor zwraca uwagę na zapominanie przez współczesnych ludzi o podstawo-wych wartościach. Często to właśnie rodzice mogliby uczyć się od dzieci, nieko-niecznie matematyki, czy fizyki, ale np. ciekawości świata, chęci doświadczenia czegoś nowego, fantazji, której dorosłym często brakuje oraz bycia po prostu szczęśliwym. Książka jest swoistą krytyką społeczeństwa nowoczesnego, masowe-go (zwróćmy uwagę, że Momo mieszka w ruinie amfiteatru, a nie np. kina), ma-terialistycznego, ludzi myślących tylko o zaspokojeniu swoich najbardziej przyziem-nych potrzeb. Być może Michael Ende pisząc tę książkę chciał wyrazić swoje obawy w stosunku do otaczającego go świata (książka powstała w 1971 r.).


Pożeracz myśli
Steven Hall
 
Nowości

Jest jedną z najbardziej oryginalnych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Łączy w sobie kilka podga-tunków literackich, trudno ocenić, czy to thriller, hor-ror, powieść przygodowa czy science-fiction, praw-dopodobnie dlatego, że nikt wcześniej nie napisał po-dobnego utworu.

Pewnego dnia Eric Sanderson budzi się w swoim domu, jest przerażony, ponieważ zupełnie nie ma pojęcia, kim jest. W jego pamięci znajdują się pewne informacje dotyczące codziennego życia, wie np. jak włączyć telewizor, ale nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek to robił. Wkrótce znajduje w domu in-formacje, aby zgłosił się do emerytowanej doktor psychiatrii - Randle. Od niej dowiaduje się, że zanik pamięci nastąpił w wyniku tragicznego wypadku sprzed roku, w którym zginęła jego dziewczyna. Ko-bieta przestrzega go także, aby wszelkie listy jakie dostanie, przynosił do niej, a w żadnym wypadku nie powinien ich czytać. Ericowi trudno się powstrzymać przed czytaniem korespondencji, zwłaszcza gdy autor podpisuje się Poprzedni Eric San-derson. Bohater, pomimo stosowania się do zaleceń doktor Randle, nie wie o sobie nic więcej, demencja nie ustępuje, niepokój wzrasta, nawet we własnym domu Eric nie czuje się bezpiecznie. W końcu czyta to wszystko, co przesłał mu Poprzedni Eric Sanderson... i boi się jeszcze bardziej.

W tym momencie czytelnik musi wyjątkowo wytężyć wyobraźnię, aby zrozu-mieć dalszy bieg wydarzeń. Steven Hall stara się przedstawić szczególnie skompli-kowane pojęcia wręcz obrazowo. Nie jest to horror, w którym bohatera ganiają po mieście żywe trupy, czy wściekłe psy, straszne jest raczej to, co Eric ma w głowie, co atakuje jego myśli. Ten swoisty "potwór" zdecydowanie nie przypomina schizo-frenii z "Pięknego umysłu", podczas gdy rekina ze "Szczęk" o wiele bardziej. Cho-ciaż bohater znajdzie kogoś gotowego do pomocy, to jednak będzie musiał pora-dzić sobie sam z utratą własnej świadomości, osobowości. Sam także stanie przed najważniejszym wyzwaniem swego życia. "Pożeracz myśli" jest momentami za-bawny, poruszający, trudno oderwać się od jego lektury. Stale trzyma w napięciu, coś się nieustannie dzieje, a jeśli nie, to ma zaraz nastąpić.

Przedstawiona sytuacja wydaje się tak nierealna, że aż baśniowa. Podstawowe pytanie brzmi, czy coś takiego mogłoby się wydarzyć naprawdę? Co bym zrobił na miejscu Erica? Co bym zrobił, gdybym nie wiedział kim jestem?

Marta Konopka

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Boże Narodzenie 2024
Boże Narodzenie 2024
Boże Narodzenie 2024