Przystanki na Obozowej niebezpieczne
28 września 2012
Większość przystanków tramwajowych w Warszawie jest wydzielona z jezdni samochodowych. - To najbezpieczniejsze rozwiązanie - mówi Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Już wiadomo, że przebudowa przystanków na Obozowej jest tylko kwestią czasu. - Do końca tego roku ogłosimy przetarg - zapowiada Michał Powałka. - Planujemy, że w przyszłym roku przygotujemy projekt zmian, a później będziemy je wprowadzać w życie.
A jest co wprowadzać, bo obecnie na Obozowej pasażerowie mają do dyspozycji jedynie wąski pas wzdłuż torów - przystanki zlokalizowane są na chodnikach i od torowiska dzieli je jezdnia.
Podobnych rozwiązań jak na Obozowej w Warszawie nie ma zbyt wiele. - Takie rozwiązania przystankowe nie są bezpieczne, nie są też w mieście powszechne. Oprócz Obozowej można wymienić przystanki na Starym Mieście, przy Trasie W-Z - mówi rzecznik Powałka. - Co innego w Krakowie czy Wrocławiu, gdzie takie rozwiązania na środku jezdni są dość częste. Przyczyna jest prosta: po wojnie, kiedy zaczęła się tworzyć sieć tramwajowa, można było wytyczać jej przebieg tak, jak było wygodnie. Jedynie w nielicznych przypadkach przystanki wyznaczono, jak na Obozowej.
Szczęście w nieszczęściu - jeśli uznać taką lokalizację przystanków - że do wypadków dochodzi naprawdę rzadko i ten sprzed kilku dni należy do wyjątków, co potwierdza nam policja: w ostatnim czasie innych potrąceń pieszych wsiadających lub wysiadających z tramwaju nie odnotowano.
(wt)