Przeżarci nienawiścią
24 listopada 2001
Od kilku dni Targówek nie znika z pierwszych stron gazet. Dwaj odwołani niedawno wiceburmistrzowie Andrzej Kobel i Bogdan Soporowski złożyli w prokuraturze doniesienie o wymuszeniu łapówki przez burmistrza Marka Kamińskiego. Burmistrz odwzajemnił się zawiadomieniem prokuratury o bezprawnym dysponowaniu gminnym kontem przez Andrzeja Kobla po utracie przez niego stanowiska burmistrza.
|
- Nic takiego nie miało miejsca - mówią zgodnie. - Takie zachowanie traktuję jako zemstę za utratę stanowisk w zarządzie gminy - komentuje burmistrz Marek Kamiński.
Jeszcze nie ucichły komentarze po publikacjach "Superexpressu" i "Rzeczpospolitej", a dwa dni później Targówek znów stał się medialnym bohaterem dnia. Tym razem za sprawą "Życia Warszawy", które opisało, jak to burmistrz Kobel nielegalnie dysponował gminnym kontem po zakończeniu swojej kadencji.
Kontrola wewnętrzna przeprowadzona niedawno w urzędzie gminy wykazała, że Andrzej Kobel, jeszcze jako burmistrz, założył gminne konto w banku ING Barings. Zdaniem przeprowadzającego kontrolę Marka Guta nie miał do tego prawa. Nielegalnie też podpisywał przelewy po wybraniu nowego zarządu (od 30 listopada 1998 do 11 stycznia 1999).
Trudno oprzeć się wrażeniu, że kontrola opisywana przez "Życie Warszawy" była zrobiona z potrzeby chwili. O tym, że Andrzej Kobel podpisywał w 1998 roku przelewy, wiadomo było na pewno już w styczniu następnego roku, kiedy zmieniono kartę wzorów podpisów w banku ING, a tym samym rachunkiem zaczął dysponować nowy burmistrz.
Poza tym, jeżeli z jednego konta gminy na drugie konto gminy przelewa się kwotę 1.000.000 zł, to dysponent tego drugiego konta (a był nim Marek Kamiński) powinien się zorientować, że "trochę" pieniędzy mu wpłynęło. Tak więc zarzut, że o "koncie Kobla" nie wiedział wówczas burmistrz Kamiński, jest zupełnie bezsensowany. Czyżby nikt o tym nie pomyślał w pośpiechu przekazując rewelacje dziennikarce "Życia Warszawy"?
Jeżeli Andrzej Kobel nie miał prawa podpisać spornych przelewów, to dlaczego w 1999 roku nie zawiadomiono prokuratury? Jeżeli były wiceburmistrz jest przestępcą, to dlaczego Marek Kamiński przez trzy lata nie miał nic przeciwko jego obecności w zarządzie?
Burmistrz i wiceburmistrz są siebie warci. Zarzuty o przyjęcie łapówki przez Kamińskiego są na tym samym poziomie, co zarzut, że nikt w gminie nie wiedzieł o dysponowaniu przez Kobla kontem w ING. Jak powiedział "Echu" wysoki urzędnik samorządowy nie da się w gminie przeprowadzić żadnej transakcji bez wiedzy wydziału finansowego.
W czwartek komisja rewizyjna Targówka pozytywnie zaopiniowała wniosek 14 radnych o odwołanie burmistrza Marka Kamińskiego. Inicjatorami wniosku są Kobel i Soporowski.
Wojna trwa. Jej jedynym powodem jest wzajemna nienawiść głównych aktorów.
- To momentami przypomina zabawę "w piegi" - napisał Palker, jeden z uczestników forum gazeta.pl. - Wszyscy zbierają się wokół szamba i każdy rzuca do niego możliwie najcięższy kamień. Wygrywa lub przegrywa ten, kto ma najwięcej "piegów" na twarzy. Mimo iż od dawna można było się skandalu publicznego spodziewać, sądziłem, że sprawy potoczą się bardziej elegancko.
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem, aby przerwać poczynania włodarzy gminnych wydaje się odwołanie całej rady gminy w referendum. Pod wnioskiem o jego przeprowadzenie musi się jednak podpisać ok. 10 tysięcy mieszkańców.
Bartek Wołek