Tyle się mówi, że Polacy są niezaradni, że niczego nie potrafią sobie zorganizować... A Renata B. z Legionowa pokazała, że można!
Rozeszło się o kredyt. Gotówkowy. W sumie niewielki, na 15 tysięcy złotych - akurat na remoncik czy wymianę okien. Żeby być pewną co do zdolności kredytowej, wystawiła sobie stosowne zaświadczenie, wpisała nieprawdziwe dane, przystawiła firmową pieczątkę i podrobiła podpis szefowej. Kobieta faktycznie była zatrudniona w sklepie, ale nie na warunkach określonych w zaświadczeniu. Z takimi dokumentami 33-latka udała się do jednego z legionowskich banków po kredyt. Po kilku dniach powiadomiono ją, że wniosek rozpatrzono pozytywnie, udała się więc po kasę. W banku czekali na nią policjanci, powiadomnieni przez pracowników o lewych dokumentach.
33-latce za popełnione przestępstwo grozi teraz do ośmiu lat więzienia.
TW Fulik
na podstawie informacji policji