Przy Gandhiego robił zakupy w kominiarce na głowie i wymachując siekierą
27 kwietnia 2021
Mokotowscy policjanci zatrzymali nietrzeźwego 31-latka, który groził personelowi sklepu przy ul. Gandhiego pozbawieniem życia. Mężczyzna chodził po sklepie z siekierą oraz czarnoprochowym rewolwerem. Miał na sobie kamizelkę z napisem "Policja" oraz czarną kominiarkę. Przy kasie trzymał siekierę nad głową kobiety, która go obsługiwała.
Kwadrans po godzinie ósmej rano mężczyzna ubrany w czarną kominiarkę i kamizelkę z napisem "Policja" z siekierą w ręku i czarnoprochowym rewolwerem przytwierdzonym do paska wszedł do osiedlowego sklepu przy ul. Gandhiego. Pracujące tam kobiety były przerażane niecodziennym widokiem.
Robił to celowo
- Kiedy jedna z nich zwróciła mu uwagę, że wzbudza strach wśród personelu, wówczas zagroził użyciem siekiery, po czym poszedł do kasy. Trzymał siekierę w taki sposób, jak gdyby chciał jej użyć. Widać było, że robi to celowo - relacjonuje niecodzienne zajście podkomisarz Robert Koniuszy.
Kobiety w obawie o swoje życie i zdrowie wezwały mundurowych, którzy przybyli po kilku minutach. Mężczyzna zdążył opuścić sklep i poszedł w kierunku ul. Fryderyka Joliot-Curie. Funkcjonariusze zatrzymali go.
"Nikt mi nie zabroni chodzić z siekierą"
- W trakcie legitymowania powiedział, że nikt mu nie zabroni chodzić po sklepie z siekierą i w kamizelce z napisem "Policja" - poinformował podkomisarz Koniuszy. Mając około półtora promila alkoholu w organizmie trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty stosowania gróźb karanych. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru z obowiązkiem stawiennictwa dwa razy w tygodniu w komendzie przy ul. Malczewskiego. W najbliższym czasie czeka go rozprawa sądowa, podczas której może zostać skazany na dwa lata za kratami.
(DB)