Podatek śmieciowy kontra warszawiacy. Spółdzielnie proponują zmiany
10 marca 2020
Podwyżka opłat o 550% najbardziej uderzyła w samotnych emerytów, ale to dopiero początek problemów.
Generujące olbrzymie ilości odpadów sklep płaci podatek śmieciowy w wysokości 70 zł, a mieszkający nad nim emeryt - 65 zł. Restauracja jeszcze w ubiegłym miesiącu płaciła 8000 zł, a teraz..
Co z naszymi śmieciami? Fatalne wiadomości
27 lutego poznaliśmy oferty firm zainteresowanych jedną z najpilniejszych inwestycji w mieście.
. 2200 zł. To tylko dwa spośród licznych, wziętych z życia przykładów, podawanych przez prezesów warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. Nagła zmiana wysokości opłat rozsadza budżety, przekreśla plany remontowe i prędzej czy później zmusi zarządy do podwyżek czynszów.
Ceny rosną
Marcowa podwyżka podatku śmieciowego jest konsekwencją decyzji rządu z 2017 roku, zmuszającej gminy do wprowadzenia systemu selektywnej zbiórki odpadów, a także niedawnej podwyżki opłaty środowiskowej, która wzrosła z 24 zł za tonę do 270 zł. Firmy odbierające śmieci musiały nie tylko kupić nowe pojazdy i pojemniki, ale też zwiększyć liczbę kursów śmieciarek, co poskutkowało większymi wydatkami na paliwo. Osobnymi kwestiami są coraz wyższe i wciąż rosnące koszty zatrudniania pracowników oraz prąd drożejący wraz z nowymi podatkami ekologicznymi.
Spółdzielcy proponują
Jak powstrzymać wzrost kosztów? Warszawskie spółdzielnie przygotowały pakiet propozycji dla parlamentu i samorządu, wśród których znajdziemy m.in. zmniejszenie liczby frakcji do trzech (zmieszane, szkło i plastik-papier). Pojawił się także pomysł zmiany naliczania wysokości podatku, który decyzją Rady Warszawy jest jednakowy dla wszystkich mieszkań. Według spółdzielców opłata powinna być wyliczana na podstawie powierzchni lokalu i jeszcze jednego parametru, np. liczby mieszkańców.
Kolejną propozycją jest przekazanie odpowiedzialności za transport śmieci spółdzielniom i wspólnotom mieszkaniowym. Każda z nich podpisywałaby osobną umowę z firmą zajmującą się odpadami, więc pojawiłaby się konkurencja i w rezultacie ceny by spadły. Urząd odpowiadałby tylko za przyjęcie śmieci i ich przetworzenie, co przyczyniłoby się do zmniejszenia biurokracji.
Spółdzielnie apelują także o budowę nowoczesnej instalacji do segregacji, odzyskiwania i utylizacji nieczystości. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania co prawda ma na stole dwie oferty rozbudowy spalarni na Targówku, ale nawet tańsza z nich przekracza budżet o ok. 870 mln zł. Obecnie MPO analizuje dokumenty złożone przez potencjalnych wykonawców.
(dg)
.