Place oblegane przez pijaczków
12 marca 2010
- Na placu zabaw przy ul. Gibalskiego przesiadują pijaczki bądź młodzież popijająca alkohol. Czasami zwyczajnie boję się tam wejść z dzieckiem - mówi mama pięcioletniego Maćka.
Inne mamy mają podobne problemy. Narzekają na brak placów m.in. na osiedlu Za Żelazną Bramą, w okolicach Muzeum Powstania Warszawskiego, przy ul. Okopowej, Ogrodowej czy Żelaznej. Ubolewają również nad tym, że wszędzie stoją zaparkowane samochody. - Tu są same parkingi. Dziecko nie ma gdzie się bawić pod blokiem, a samego go nie wypuszczę - wszędzie jeżdżą samochody. Poza tym jestem zadowolona - wszędzie mam blisko, do sklepu, kina, teatru, urzędu oraz ko-munikacji. Jedyny mankament to brak placów zabaw - mówi mama pięcioletniego Grzesia z bloków na osiedlu Za Żelazną Bramą.
Mamy podkreślały również, że Wola jest dzielnicą pełną kontrastów. Obok no-wych bloków stare ruiny kamienic, a w ich bramach stoją menele pijący alkohol. Mówiły, że urzędnicy powinni zadbać o większe bezpieczeństwo w tej części stolicy. - Na placach zabaw powinno być bezpieczniej. Pijaczkowie rzucają butelki i niedo-pałki papierosów. Uważam, że przy placach zabaw powinny być zwiększone patrole straży miejskiej - mówi mama sześcioletniej Ani z bloków przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Tego samego zdania jest mama z rejonu Okopowej. - Na placu przy Gibalskiego przesiadują pijaczki bądź młodzież popijająca alkohol. Czasami zwyczajnie boję się tam wejść - mówi mama pięcioletniego Maćka.
Dla najmłodszych też mało
Mamy zwróciły uwagę na brak oferty dla najmłodszych. - Choćby takiego klubu mam jak na Bielanach - miejsca, gdzie niepracujące mamy mogłyby się spotykać z innymi rodzicami i wspólnie bawić się z dziećmi czy wymieniać doświadczeniami na temat ich wychowania. Nawet jeśli taki klub jest, to nic o nim nie wiadomo - mówi mama Jagódki.Podpowiadamy więc, że klub mam na Woli istnieje. Spotkania mam i tatusiów są organizowane zazwyczaj raz w tygodniu w Bibliotece dla Dzieci i Młodzieży nr 46 na ul. Chłodnej 11, o czym informujemy na łamach "Echa" w rubryce "Dokąd z Dzieckiem". Na Woli istnieje również klub malucha, w którym organizowany jest cykl spotkań "Rozwijanki-Przytulanki" dla dzieci od drugiego miesiąca życia do trzech lat oraz ich rodziców. Mieści się on w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 14 przy ul. Leonarda 6/8. W ramach bezpłatnych zajęć mamy uczą się tam ma-sażu niemowląt techniką Shantal oraz zabaw stymulujących rozwój społeczno-emo-cjonalny dziecka. Bardzo dużo ciekawych imprez dla dzieci organizują wolskie biblioteki.
Co o placach zabaw ma do powiedzenia urząd dzielnicy? Twierdzi, że w nie in-wesuje: - Przy każdym przedszkolu czy szkole podstawowej (poza ul. Deotymy) jest plac zabaw lub plac sportowy, bądź obiekty występują równolegle. Poza tym w dzielnicy funkcjonują place zabaw w parkach i innych miejscach - mówi Anna Fi-szer-Nowacka z urzędu dzielnicy. - Tylko w 2008 r. oddaliśmy do użytku zmoderni-zowany Ogródek Jordanowski przy ul. Ludwiki z placem zabaw i bardzo bogatą infrastrukturą sportową: bieżnie, boiska do gry. Natomiast przy szkolnych boiskach na Żytniej i Ożarowskiej również powstały place zabaw dla dzieci. Zbudowaliśmy też plac zabaw w parku Moczydło i zmodernizowaliśmy stary plac na Skwerze A. Pawełka. Wykonaliśmy także plac zabaw przy ul. Magistrackiej i Monte Cassino - informuje.
- W zeszłym roku zbudowaliśmy kolejne trzy place zabaw przy szkołach na ul. Brożka, Grabowskiej oraz Ogrodowej. Oddaliśmy dwa w parku Szymańskiego. Wy-konaliśmy też place przy ulicach: Anielewicza, Batalionu Parasol, Chłodnej, Syreny oraz Złocienia. W tym roku planujemy budowę na skwerze im. M. Apfelubauma, a w 2011 r. w parku Księcia Janusza - zapewnia rzeczniczka wolskiego ratusza.
- Urząd dzielnicy nie odpowiada natomiast za osiedlowe placyki zabaw, jeżeli nie są w zarządzie dzielnicy Wola - dodaje.
Może czas wziąć przykład z Bemowa, gdzie władze wykonały place zabaw na terenach spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Znalazły na to sposób prawny.
Anna Przerwa