Koniec z różowymi blokami? Spółdzielnie przejrzały na oczy
29 czerwca 2021
Coraz więcej bloków z późnego PRL-u zrywa z tradycją malowania ścian na jaskrawe kolory.
- O guście architektonicznym Polaków, nakazującym malować ocieplane bloki na wszystkie kolory tęczy, powstają już książki - pisaliśmy w 2014 roku. - Dużą popularnością cieszy się wydana w ubiegłym roku "Wanna z kolumnadą" Filipa Springera, która rozpropagowała termin "pasteloza".
Wracają kolory miasta
W ciągu ostatnich siedmiu lat w Warszawie powstała ogromna liczba nowych bloków. W większości przypadków inwestorzy decydują się na tradycyjne barwy, panujące w europejskich miastach od XIX wieku: biel i szarość, często z drobnymi akcentami zieleni, pomarańczy czy czerwieni.
W kategorii apartamentowców na powrót modne stało się wykończenie cegłą lub kamieniem, a na rogu Krochmalnej z Haberbuscha i Schielego powstał budynek z elewacją wykonaną z ruchomych, miedzianych paneli.
Biel w modzie
Pod wpływem nowej zabudowy zmieniać zaczęły się także starsze osiedla, budowane w okresie późnego PRL-u. Niezwykłą metamorfozę przeszły już pierwsze wieżowce mieszkalne osiedla Ruda, które zyskały neutralne, biało-szare barwy. Zmieniły się także bloki przy skrzyżowaniu Światowida z Myśliborską na Tarchominie, które dostosowały się kolorystycznie do nowego sąsiada, nieprzypadkowo nazwanego Białym Domem.
Jednostkowe przypadki czy nowy trend? Wydaje się, że jednak to drugie. Warszawskie spółdzielnie najwyraźniej zerwały z tradycją z lat dziewięćdziesiątych i w najbliższych latach kolejne bloki będą zrywać z "pastelozą". Obyło się bez rządowego czy samorządowego programu - wystarczyło, że warszawiacy przejrzeli na oczy.
(dg)