Parking na ulicy
22 października 2010
O trudnościach z parkowaniem na Woli można mówić bez końca. Władze nie mają pomysłów na rozwiązanie problemu, a służby przymykają oko na rażące łamanie prawa - tak jak ma to miejsce na ul. Olbrachta.
Po artykułach na temat remontu ul. Krępowieckiego otrzymaliśmy bardzo wiele podobnych zgłoszeń. - Do czego to podobne, aby cała ulica była zastawiona przez samochody? - pytają czytelnicy. Mieszkańcy twierdzą, że jest tu bardzo niebez-piecznie, gdyż auta parkujące po obu stronach na jezdni, zwężają ulicę do jednego pasa ruchu, ograniczając jednocześnie widoczność.
Bardzo ciężko jest wyjechać z ul. Krępowieckiego w Jana Olbrachta. Konia z rzędem dać temu, kto spokojnie będzie umiał przejść na drugą stronę ulicy przy ul. Antka Rozpylacza. To przejście jest bardzo niebezpieczne, bo wszędzie parkują sa-mochody, ograniczając pieszym widoczność - mówi pani Barbara z bloków przy ul. Krępowieckiego. - Rano i po południu jest tu ruch jak na Marszałkowskiej, bo wszyscy jadący z Bemowa do centrum i w odwrotnym kierunku, wybierają właśnie Jana Olbrachta. Uważam, że ulica jest za wąska, aby po obu stronach mogły tu parkować samochody. Kiedy wreszcie dzielnica zlikwiduje to uliczne parkowanie? - pyta Czytelniczka.
- Obecnie Zarząd Dróg Miejskich przygotowuje projekt zmiany organizacji ru-chu na ul. Jana Olbrachta, mający na celu poprawę widoczności pieszego i wymu-szenie na kierowcach niezatrzymywania pojazdów bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Kierowcy, zatrzymując pojazd na jezdni zgodnie z przepisami kodek-su drogowego, są zobowiązani ustawić go jak najbliżej jej krawędzi, bądź równo-legle do niej. Powinni też pamiętać, że parkować nie wolno m.in. na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem czy na całej długości zatoki przystankowej - mówi Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
Anna Przerwa