Ostatnia szansa na skwer na Odolanach?

Gdyby mierzyć skalę problemów liczbą artykułów w mediach, okazałoby się, że największym problemem nowych osiedli, budowanych na terenach fabrycznych na południe od Wolskiej i Kasprzaka, jest brak parku. Urząd dzielnicy nie używa oficjalnie nazwy "park Zielone Odolany", ale potrzeby urządzenia terenu zielonego z prawdziwego zdarzenia nikt nie jest w stanie zanegować. "Odolany i tak będą zielone" głosi tytuł projektu, złożonego przez Lucynę Gawuć.

- Projekt zakłada przeznaczenie ostatniego niezabudowanego, pokrytego zielenią terenu miejskiego w gęsto zamieszkanej części Odolan na publiczny zielony skwer - pisze projektodawczyni. - Tym samym zakłada zrezygnowanie miasta z obecnych planów zbycia tego terenu pod zabudowę. Dzięki centralnemu położeniu skwer byłby naturalnym miejscem spotkań i integracji mieszkańców, na co dzień oraz np. podczas pikniku sąsiedzkiego.

Skwer zostałby urządzony na trójkątnym terenie przy skrzyżowaniu Jana Kazimierza i Ordona, obok budowanego właśnie osiedla Bliska Wola. To ostatnie miejsce w okolicy, które można przeznaczyć na teren zielony i jest to zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Władze Warszawy zamierzają sprzedać tę działkę, ale gdyby w czerwcu projekt zyskał aprobatę głosujących, musiałyby zrezygnować z tego pomysłu.

- Skwer jest otoczony przez osiedle J.W. Construction, które charakteryzuje się niespotykanie gęstą i masywną zabudową - zauważa mieszkanka, która złożyła projekt. - Łatwo przewidzieć, że przy planowanej liczbie mieszkań przewidziane osiedlowe tereny zielone mogą jedynie częściowo zaspokoić potrzeby. Postulowany skwer przylega do planowanych terenów zielonych osiedla J.W.Construction, więc jego urządzenie podniesie potencjał wykorzystania obu miejsc.

Pozostałe dwa projekty złożone na Odolanach to "Bezpieczne skrzyżowanie Jana Kazimierza i Ordona oraz równy chodnik do Kasprzaka" i "Łąka kwietna dla Odolan". W czerwcu mieszkańcy osiedla będą głosować razem z liczniejszymi sąsiadami z Ulrychowa, warto więc pokusić się o wysoką frekwencję.

Dominik Gadomski