Operator Veturilo złożył wniosek o upadłość
19 maja 2020
Polski oddział firmy zajmującej się obsługą systemu rowerów publicznych ma poważne problemy finansowe.
Przyjęty przez niemiecką firmę Nextbike model biznesowy wydawał się być nie do zakwestionowania: podatnicy z sąsiedniego kraju Unii Europejskiej dotują wypożyczalnie za pośrednictwem swoich samorządów, a ponieważ wszystko odbywa się pod hasłem promocji ekologii, jednoślady są nie do ruszenia. Czyżby? Wystarczyło, że polski rząd na miesiąc zakazał działalności wypożyczalni rowerów, by Nextbike ponownie przemyślał swoją obecność w Warszawie.
Nextbike - wniosek o upadłość
19 maja polski oddział firmy poinformował o złożeniu wniosku o upadłość.
Hulajnogi w cenie biletu ZTM. Można jeździć cały dzień
Od 15 maja każdy korzystający z hulajnóg Blinkee zapłaci za swoje przejazdy maksymalnie 9,90 złotych na dobę, a posiadacze Warszawskiej Karty Miejskiej tylko 4,40 złotych, czyli dokładnie tyle, ile za jednorazowy bilet.
Jak czytamy w komunikacie, "w ocenie zarządu przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego daje realne szanse na dojście do porozumienia z wierzycielami, w tym z bankami finansującymi spółkę, oraz pozwoli na ustalenie nowych zasad spłat zobowiązań spółki. Zawarcie układu z wierzycielami pozwoli na odsunięcie w czasie płatności aż do momentu powrotu do normalnego funkcjonowania systemów rowerowych". Nextbike zapewnia, że sytuacja finansowa firmy nie będzie oznaczać przerwy w działaniu Veturilo.
Za sprawą umów z samorządami Nextbike ma ok. 80% udziałów w polskim rynku wypożyczalni rowerów a w kilku miastach - w tym Warszawie - jest faktycznym monopolistą. Być może złożenie wniosku o upadłość jest dobrym momentem na rozpoczęcie dyskusji o likwidacji tego monopolu.
(dg)
.