Młodzieńcza od lat niemłoda
8 lutego 2008
Dwa kilometry od ratusza mieszkańcy nie mogą doprosić się kanalizacji i modernizacji ulicy, albo przynajmniej takiego połączenia rowów, by cała woda do nich spływała.
Kanalizacji w ulicy nie ma. Z boku są tylko rowy. Jezdnia nie jest wyprofilowa-na, więc niektóre rowy są puste, z innych zaś się wylewa. Niestety nie są one w ża-den sposób połączone.
- Czy ktoś wreszcie zrobi z tym porządek? Chyba należy się nam porządna ulica, a nie wieczne bajoro? - żali się mieszkaniec Zacisza. - Przechodnie nie mają możliwości przejścia suchą nogą do pobliskich sklepów czy przystanku autobuso-wego. Dodatkowo narażeni są na wielki uliczny prysznic, co w porze zimowej nie należy do przyjemności. A takie sytuacje zdarzają się tu często.
- Ulica Młodzieńcza nie ma kanalizacji deszczowej, w związku z czym woda od-prowadzana jest do rowów odpływowych. Jeżeli zdarzy się, że rowy po większych opadach są przepełnione, działająca na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich firma wy-pompowuje wodę. W tym roku nie jest planowana wymiana nawierzchni ulicy - mó-wi Małgorzata Gajewska z ZDM.
- Jak to "zdarzy się"? - dziwi się Czytelnik "Echa". - Odkąd pamiętam, ta ulica po opadach zawsze tak wygląda. Nigdy też nie widziałem, żeby ktoś przyjechał i wodę wypompowywał. Nie rozumiem również, dlaczego ulica nie będzie remonto-wana. Przecież jej stan jest fatalny. Zawieszenie można stracić. Może ktoś z ZDM albo ratusza przyjedzie tutaj i zobaczy, w jakich warunkach mieszkamy i żyjemy. Może burmistrz zająłby się wreszcie tą sprawą - dodaje.
Faktem jest, że Zacisze jest traktowane jak prowincja całego Targówka. Właś-ciwie większość ulic nadaje się tu do kapitalnego remontu. Jedynym rozwiązaniem sytuacji jest chyba zdecydowany protest mieszkańców. A może burmistrz zechciał-by pofatygować się na Młodzieńczą i w inne rejony Zacisza? Może wtedy przekonał-by się, że dzielnica, o której mówi, że jest nowoczesna i dynamicznie się rozwija, wcale taka nie jest.
Agnieszka Pająk-Czech