Media bez wyboru. Protestujemy przeciwko nowemu podatkowi
10 lutego 2021
W środę 10 lutego największe niezależne media milczą na znak protestu przeciwko planom rządu. Choć planowany podatek nie obejmie nas bezpośrednio, w pełni popieramy protest naszych kolegów i koleżanek.
Podatek dochodowy, podatek VAT, podatek audiowizualny, podatki nazywane opłatami emisyjnymi, opłatami za częstotliwości, koncesjami, decyzjami rezerwacyjnymi - liczba ciężarów, jakimi obłożone są w Polsce media nieustannie rośnie, podobnie jak ich waga. Podczas lockdownu 2020-2021 wiele lokalnych redakcji stanęło na skraju bankructwa, inne zakończyły działalność.
Media bez wyboru
Z naszej perspektywy, jako małego wydawcy z całkowicie polskim kapitałem, plany nałożenia nowego podatku brzmią jak wyrok. Osiągamy oczywiście zbyt małe obroty, by opłata dotknęła nas bezpośrednio. Z pewnością uderzy ona jednak w platformy, z którymi współpracujemy, takie jak Google czy Facebook. Nie mamy złudzeń: jeśli rząd zwiększy ciężary cyfrowym gigantom, odbije się to na naszych zyskach.
- Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego "składką", wprowadzaną pod pretekstem covid-19 - czytamy w liście otwartym, przygotowanym przez największe niezależne media w Polsce. - Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.
Zapłacimy wszyscy
Wprowadzenie nowego podatku będzie oznaczać m.in. ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie, a także pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym. W sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld zł, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł.
Co więcej, dodatkowe opodatkowanie reklam poskutkuje wzrostem wydatków promocyjnych producentów towarów, a w rezultacie - wyższymi cenami wszystkich produktów dostępnych w sklepach. Nie ma też wątpliwości, że jeśli podatek spowoduje podwyżkę cen reklam w wielkich mediach, to budżety reklamodawców dla lokalnych wydawców zostaną okrojone. W konsekwencji pojawi się w nich mniej treści i ucierpi czytelnik.
Redakcja portalu tustolica.pl