Dlaczego urzędnicy nie pracują zdalnie? "Prezydent Legionowa udaje, że epidemii nie ma"
6 kwietnia 2021
- Sytuacja związana z systemem pracy w urzędzie miasta w Legionowie w dalszym ciągu jest bardzo zła. Prezydent całkowicie bagatelizuje kwestie związane z pandemią. Zupełnie nie stosuje zaleceń kierowania pracowników na pracę zdalną - przekonuje jeden z urzędników, który wysłał maila do naszej redakcji. Co na to ratusz?
- Proszę redakcję o interwencję. Niewygodne pytania dotyczące obecnego systemu pracy na pewno nie ucieszą naszych decydentów, ale tu chodzi o zdrowie i życie ludzi - napisał do nas jeden z rozżalonych postępowaniem władz Legionowa pracownik legionowskiego ratusza, któremu na usta cisną się podstawowe pytania: w jaki sposób urząd miasta ogranicza ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa wśród swojej kadry? Ilu pracowników zatrudnia urząd miasta? Ilu pracowników obecnie wykonuje pracę w systemie zdalnym?
- Po odpowiedziach na takie pytania okaże się, że z licznej kadry urzędu bardzo niewielu i zapewne przez krótki czas korzystało z pracy zdalnej. Prezydent nie kieruje na pracę zdalną pracowników mogących wykonywać swoje obowiązki w takim trybie - czytamy w mailu od jednego z urzędników.
"Prezydent udaje, że epidemii nie ma"
Jak przekonuje pracownik ratusza, sytuacja na terenie urzędu jest bardzo trudna. Część pracowników ponoć notorycznie łamie zalecenia przeciwepidemiczne. Jego zdaniem sytuacja byłaby bezpieczniejsza, gdyby ludziom pozwolić pracować zdalnie.
- Prezydent Roman Smogorzewski zamiast dostosować się do działania w nowym, zupełnie inaczej wyglądającym świecie, działa jak gdyby nigdy nic. Udaje, że epidemii nie ma. Pracownicy innych okolicznych urzędów i instytucji mają zupełnie inne doświadczenia związane z tym, jaki panuje u nich system pracy. Weźmy choćby to, ile urzędów w ostatnim czasie zamknęło bezpośrednią obsługę klientów. Tymczasem taka obsługa w urzędzie miasta kwitnie w najlepsze, nawet w dniach, gdy notuje się duży wzrost zachorowań w naszym powiecie - napisał pracownik ratusza, który na zakończenie dodał: - Proszę o interwencję naszą czwartą władzę - media, gdyż prezydent Smogorzewski wydaje się być głuchy na prośby pracowników.
Szereg działań zapobiegawczych
Treści maila nie przedstawiliśmy urzędnikom ratusza, jednakże zadaliśmy niektóre z istotnych pytań, które padły w jego treści. W odpowiedzi czytamy, że na terenie ratusza podejmowane są liczne działania zmierzające do zminimalizowania ryzyka zakażenia koronawirusem wśród mieszkańców i pracowników.
- Na wszystkich piętrach budynku w wybranych punktach oraz w każdym pokoju pracowniczym znajdują się środki dezynfekujące. Urzędnicy w kontaktach z innymi osobami używają maseczek, a gdy jest to konieczne również rękawiczek. W większości przypadków porozumiewają się między sobą poprzez wewnętrzny komunikator lub telefonicznie. Przy wejściu pracowniczym umieszczone zostało urządzenie do pomiaru temperatury i dezynfekcji rąk. W trosce o zdrowie zarówno mieszkańców, a także urzędników, obsługa klientów odbywa się wyłącznie na terenie atrium i Biura Obsługi Klienta w specjalnie przygotowanych oraz dezynfekowanych strefach. Zamontowany został kolejkomat, który usprawnia pracę Biura Obsługi Klienta (nie tworzą się kolejki). Jednocześnie pamiętajmy, że żadna z metod nie daje stuprocentowej pewności uniknięcia zakażenia - przekonuje rzecznik urzędu miasta Kamil Stępkowski.
Ratusz w liczbach
Legionowski ratusz łącznie zatrudnia 247 osób z czego w systemie zdalnym w marcu pracowało 55 osób (22,2%), zaś w lutym było to zaledwie 14 osób (5,6%). Obecnie zdalnie pracują 34 osoby (13,7%). Jak widać, liczba pracowników odesłanych do pracy w domu stale się zmienia, lecz jest bardzo niewielka. Urząd twierdzi, że nie posiada informacji, ilu w tym czasie pracowników skorzystało ze zwolnień lekarskich z powodu wykrycia u nich covid-19. To jednak mało wiarygodne, gdyż każdy taki przypadek z pewnością był zgłaszany do służb sanitarnych i pracodawcy w celu podejmowania na bieżąco działań ograniczających rozprzestrzenianie się koronawirusa wśród pracowników mających kontakt z osobą zarażoną.
Dla porównania, np. w urzędach warszawskich obowiązuje zasada, że połowa pracowników każdego wydziału pracuje naprzemiennie - przez tydzień na miejscu, a w kolejnym tygodniu w domu. W ten sposób udaje się m.in. unikać sytuacji odesłania całej obsady na kwarantannę.
(DB)