Kultura osobista Polaków umarła? Słowo "dziękuję" wielu nie przechodzi przez gardło
27 stycznia 2021
- Umiera mi wiara w ludzi - napisała w facebookowej grupie dla mieszkańców Wawra pani Agnieszka. O co chodzi? Jej historia odnosi się do tysięcy sytuacji w każdym zakątku Polski, które spotykają nas w życiu codziennym.
- Umiera mi wiara w ludzi, ale na szczęście tych ludzi jest chyba mniej (tak mi się wydaje). Idę z psami na spacer. Wokół opustoszałe tereny Zakola Wawerskiego. Patrzę - stoi samochód. Za kierownicą kobieta około 40 lat. Przez te śniegi zakopała się i nie może wyjechać. Na szczęście nie było to nic groźnego, ale letnie opony dały o sobie znać. Po wymianie zdań z ową kobietą i chęci pomocy z mojej strony - zaczynam pchać ten samochód. Po kilku minutach wysiłku udało się! Wyjechała. Kobieta wychodzi z auta, ogląda samochód, po czym wsiada z powrotem. Zdezorientowana mówię głośno: "Proszę bardzo". I co słyszę? "Nie musiała pani pomagać". I odjechała. Jedno mi przeszło przez głowę: owszem, nie musiałam - podzieliła się swoją historią na facebooku pani Agnieszka.
"Co za bladź... Nie do wiary"
- Co za bladź... Nie do wiary. No i brak słów, bo w sumie cisną się same niecenzuralne - komentuje zachowanie właścicielki samochodu pani Dorota.
Przygniatająca większość komentujących mocno skrytykowała takie zachowanie, większości nie mieściło się ono w głowie. - I jeszcze na pewno ubrudziła Pani swoimi brudnymi "łapskami" karoserie - komentuje z ironią pani Justyna. - Aż trudno w to uwierzyć. Frustrujące i szokujące. Sądzę jednak, że większość osób na miejscu tej kobiety zachowałaby się adekwatnie do sytuacji, czyli z wdzięcznością - dorzuca pani Roma. - Słowo "dziękuję" po prostu nie chciało jej przejść przez gardło. Takie postawy wynosi się z domu. Kompletne dno - komentuje pan Tomasz.
Co nas irytuje?
Centrum Badania Opinii Publicznej już kilkakrotnie zajmowało się sprawą braku kultury osobistej wśród Polaków, choć ostatni raz przed kilkunastu laty. Jak się okazuje, najczęściej nas drażnią: pozostawione śmieci w lesie, parkach, na ulicach, nad wodą i w górach, przeklinanie, a także wulgarne gesty w miejscach publicznych. Denerwują nas właściciele psów, którzy nie sprzątają po swoich czworonogach, ludzie żujący gumę podczas rozmowy, młoda osoba nie ustępująca miejsca stojącej obok osobie w starszym wieku, czy zbyt głośne zachowanie sąsiadów (np. puszczanie głośno muzyki). Nieco mniejszą uwagę zwracamy zaś na to, gdy ktoś: nie powie "dzień dobry", przepycha się, potrąca kolejne osoby i nie przeprosi, opowiada sprośne kawały w miejscach publicznych albo siedzi w środkach komunikacji tak rozparty na siedzeniu, że uniemożliwia innym zajęcie miejsca obok.
Tylko młodzi są na bakier z kulturą?
- Myślę, że kultura osobista dużo ma wspólnego z szacunkiem do drugiego człowieka. Z szacunkiem dla jego czasu, docenieniem czyjegoś poświęcenia, szacunkiem dla czyjejś własności. Często się słyszy narzekania starszych ludzi, "bo młodzi to, bo młodzi tamto". Jednak godziny dla seniorów w sklepach wprowadzone w czasie epidemii uświadomiły mi, że seniorzy nie korzystają ze swoich godzin, tylko w dużej mierze "ładują się" w godziny, kiedy młodsi chcieliby szybko zrobić zakupy w tym zabieganym przecież świecie. Tacy seniorzy nie szanują czasu młodych, a więc i z kulturą jest ktoś na bakier - zauważa pani Jola.
A co Was najbardziej drażni w niekulturalnym zachowaniu innych? A może Wam zdarza się czasami zachowywać niekulturalnie?
(DB)