Lato, gdy mama miała zielone oczy
tytuł oryg.: | Vara in care mama a avut ochii verzi |
autor: | Tatiana ?ibuleac |
przekład: | Dominik Małecki |
wydawnictwo: | Książkowe Klimaty |
kolekcja: | Rumuńskie Klimaty |
wydanie: | pierwsze, Wrocław |
data: | 5 sierpnia 2021 |
forma: | książka, okładka miękka ze skrzydełkami |
wymiary: | 124 × 194 mm |
liczba stron: | 152 |
ISBN: | 978-83-6650524-7 |
Inne formy i wydania
e-book (epub, mobipocket), pierwsze | 2021.08.05 |
książka, okładka miękka ze skrzydełkami, pierwsze | 2021.08.05 |
Aleksy, kipiący gniewem nastolatek, po ukończeniu szkoły zamierza pojechać z kolegami do Amsterdamu, zamiast tego jednak udaje się z matką na wieś do Francji. Mają spędzić razem lato. Ich trudna relacja powoli się odmienia, aż w końcu - na krótko - przechodzi w autentyczną bliskość.
Po latach, już jako uznany artysta, Aleksy powraca pamięcią do dni spędzonych z mamą i w swoim wściekło-lirycznym monologu stopniowo - w serii retrospekcji i narkotycznych malarskich wizji - dociera do istoty tego, co wówczas przeżywał i czuł.
***
,,Tatiana Tîbuleac w swojej debiutanckiej powieści, świetnie przełożonej z języka rumuńskiego, opowiada o tej najpierwszej i najważniejszej więzi, jaką jest więź z matką. Opowiada w sposób zmysłowy, pełen melodii, nienawiści i czułości. Opowiada genialnie - jak nikt dotąd".
Maciej Topolski
,,Ból i piękno zawarte w tej książce dławią i zapierają dech. Jakby setki drobnych igieł wbijały się w ciało, przedostawały do żył i płynęły do serca. Aleksy snuje swoją cierpką balladę o kręgach traumy, wyśpiewuje gorzki lament, który zamienia się w poemat o nieubłaganym przemijaniu. Cierpienie zaklęte w głowach słoneczników, w polu ułamanych łodyg, w osieroconych sukienkach. Co pozostanie? Wspomnienia jak lśniące perły, tęsknota za zielonymi oczami matki, tkanka pamięci pokryta bliznami, a dla nas, czytelników - wszechpotężna moc literatury, która wysyca sensem pustkę losu".
Małgorzata Rejmer
Ruszyłem w milczeniu i szedłem po jej śladach, w stronę jej tajemnicy. Tamtego dnia mama była biała i długa niczym poranny cień i miała rozpuszczone włosy. Jak każdy człowiek ślepo za kimś kroczący, widziałem tylko jej pięty i plecy, poruszające się w dziwacznym rytmie, takim samym jak u tamtego delfina, którego widzieliśmy raz w delfinarium, dokąd mnie zabrała, żeby wybić mi z głowy samobójstwo. Rzepak pachniał mirrą, a powietrze czymś nowym i dobrym - jak pudełko z butami, których pragnęło się cały rok. [...]
Nagle mama się zatrzymała, ja za nią, a wraz z nami wszystko to, co w tamten dzień było nam pisane. Potem złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą pośród smutnych i wielkich kwiatów, które patrzyły na nas swoimi zębatymi łebkami. Nie byłem już synem, ona nie była mamą. Stałem się wystraszonym śmiertelnikiem, a ona czarownicą przenoszącą swoją ofiarę w inny świat. Zrobiłem ostatni krok, a czas zamknął się za nami jakby zapięty na niewidzialny suwak.
Na sąsiedniej półce
-
[ książka, e-book ]Od dwóch tysięcy latMihail Sebastian
-
[ książka ]Rozświetlona jama. Dziennik sanatoryjnyMax Blecher
-
[ książka ]Babie latoMarta Dzido
-
[ książka ]Gniazdo sierotEwelina Miśkiewicz
-
[ książka ]Blady ogieńVladimir Nabokov
-
[ książka ]Suplementy siostry FloryStanisław Syc
-
[ książka ]Ja Ciebie teżMichalina Kowolik
-
[ książka ]Duchy minionych lat. Tom 4: Zimowy senJoanna Jax
-
[ książka ]Prawie siostryCloe Korman
-
[ książka, e-book ]Ewangelia Nowego ŚwiataMaryse Conde
-
[ książka ]MartaEla Downarowicz
-
[ książka ]Pineapple StreetJenny Jackson
LINKI SPONSOROWANE