Kondratowicza/Rembielińska - naprawiając, zniszczyli

Kilka miesięcy temu płyty chodnikowe były tylko popękane, więc uszkodzenia nie były duże. Przyszedł jednak okres odwilży, potem wiosennych opadów i woda zaczęła spływać dokładnie pod popękane płyty. - Po każdych opadach wygląda to coraz gorzej, bo woda wymywa piasek spod płyt i chodnik zapada się - mówi pani Weronika, która codziennie przechodzi tędy w drodze na przystanek autobusowy i która opisała nam problem. - Jeśli nic z tym się nie zrobi, to wkrótce chodnik będzie zupełnie zniszczony. Co za głupota i beztroska miejskich służb! - dodaje.

Mieszkańcy prosili dzielnicowych urzędników o pomoc i naprawę zapadniętego chodnika. Niestety, na niewiele się to zdało.

- Usłyszałam tylko, że to nie sprawa dzielnicy, tylko Zarządu Dróg Miejskich - mówi pani Weronika. - Żaden z urzędników nawet nie raczył się pofatygować i sprawdzić, w jakim stanie jest ścieżka, próżno też czekać na jakąkolwiek ekipę remontową - dodaje.

Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM, rozwiewa nadzieje mieszkańców na rychłą naprawę. - W tym roku nie planujemy remontu chodnika na ul. Rembielińskiej. Być może w przyszłym roku zostanie uwzględniony w planie remontów - informuje. Zapewnia jednak, że na przyszły rok zaplanowano już budowę chodnika i ścieżki rowerowej wzdłuż Rembielińskiej od Budowlanej do trasy S8.

Czy nie można zmusić do naprawy firmy wykonującej modernizację świateł? - Nie wiadomo przecież dokładnie, czy akurat oni uszkodzili chodnik - dodaje.

Nie wiadomo, ponieważ zgłoszenia nikt od razu nie sprawdził w terenie. Postępowanie i tłumaczenie urzędników jak zwykle nie podoba się mieszkańcom. Raczej słusznie.

matt