Janosikowe (częściowo) niekonstytucyjne!

Przypomnijmy: zarząd województwa z marszałkiem Adamem Struzikiem na czele już w zeszłym roku domagał się sprawdzenia zapisów "janosikowego" z Konstytucją. Trzeba bowiem pamiętać, że opłaty, jakie idą na pomoc, są wyliczane na podstawie danych sprzed dwóch lat. Tym samym w latach największego kryzysu gospodarczego Mazowsze płaciło "janosikowe" kosztem własnych inwestycji - bo dwa lata wcześniej kasa była pełna. W teorii mogłoby dojść do sytuacji, gdy samorząd nie miałby w budżecie nic - a "wyrównanie" płacić by musiał.

Województwo swój wniosek o zbadanie sprawy złożyło jeszcze w 2010 roku wskazując na prawdopodobną sprzeczność ustawy "janosikowej" z Konstytucją RP. Dokładniej - na algorytm naliczania opłat wyrównujących szanse samorządów, który powoduje, że zmuszane do wsparcia innych Mazowsze nie może wykonywać swoich obowiązków publicznych.

Sędziowie Trybunału przychylili się do tego zdania, uznając jednocześnie, że błędem jest brak zapisu w ustawie o "progu bezpieczeństwa" - czyli sytuacji, która może doprowadzić do załamania finansów samorządu zmuszanego do opłat solidarnościowych. A trzeba pamiętać, że Mazowsze to nie tylko nadal dość bogata Warszawa, ale też peryferyjna Przysucha, Sierpc, Łosice czy Przasnysz.

Trybunał dał osiemnaście miesięcy na poprawę ustawy. Poprawki mają wpłynąć na sposób naliczania "janosikowego", a w rezultacie poprawę finansów województwa.

(wt)