Jak sardynki
8 kwietnia 2011
Mieszkańcy Wieliszewa i Legionowa ciągle mają problemy z porannym dojazdem pociągami do Warszawy. O ile sytuacja tych, którzy jadą do stolicy wczesnymi połączeniami poprawiła się, o tyle ci, którzy jadą do pracy na godz. 9.00 nadal podróżują w potwornym ścisku.
Było tragicznie
W tej chwili sytuacja podróżujących do stolicy uległa poprawie. - Do niedawna jeździliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce. Po wydłużeniu niektórych składów jest już trochę lepiej - mówi pan Adam spotkany na stacji PKP Legionowo. Jego żona jeździ jednak do pracy na późniejszą godzinę i nadal narzeka. - Czy tak trudno podpiąć jeszcze jeden skład? - pyta zdenerwowa-na.Interwencje nie pomagają
O wydłużenie składu pociągu S9 apelują nie tylko mieszkańcy, ale też władze miej-scowości leżących na trasie pociągu, oraz wszystkich okolicznych miejscowości. Z prośbą o interwencję do stołecznego Zarządu Transportu Miejskiego zgłosili się m.in. wójt Wieliszewa, prezydent Legionowa, a także powiatowi radni. - Wystąpiłem oficjalnie do dyrektora ZTM z wnioskiem o wydłużenie pociągu o 7.27. Czekam też na udostępnienie wyników pomiarów napełnienia w poszczególnych kursach linii S9. Obecnie długie są poprzednie dwa składy, z których również korzysta bardzo wielu pasażerów - napisał na jednym z portali społecznościowych Igor Krajnow, powia-towy radny, a zarazem rzecznik prasowy ZTM. - Liczba pociągów jest stała, więc żeby gdzieś dołożyć, trzeba skądś zabrać. Wyniki pomiarów pozwolą odpowiedzieć na pytanie, kiedy powinny kursować pociągi podwójne. Jak tylko otrzymam wyniki pomiarów, natychmiast się nimi podzielę - dodaje.Nie będzie dłuższych składów
Jak widać interwencje niewiele dają. Informacje trudno uzyskać nawet rzecznikowi ZTM, który jako radny złożył zapytania. "Echu" jednak udało się uzyskać odpowiedź na nasze pytania, chociaż nie zadowoli ona pasażerów. - Zwróciliśmy się w tej sprawie do Kolei Mazowieckich, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że nie ma możliwości wydłużenia składów lub uruchomienia dodatkowego połączenia - powiedział Konrad Klimczak, rzecznik ZTM.Mieszkańcom nie pozostaje więc na razie nic innego, jak nadal podróżować jak przysłowiowe sardynki w puszce.
Maciej Kamiński