Grób "Czterdziestolatka", czyli polskie dziennikarstwo w pigułce
16 października 2017
Od niedzieli lokalne i ogólnopolskie media rozpowszechniają nieprawdziwą informację, bezmyślnie kopiując zmyślony temat. "To podłe i upokarzające" - pisze córka zmarłego aktora.
Sprawa "zaniedbanego grobu" Andrzeja Kopiczyńskiego (1934-2016), pochowanego rok temu na Starych Powązkach, zbulwersowała w niedzielę nie tylko warszawiaków, ale też internautów z wielu innych miast. O sprawie zdążyło już napisać kilkanaście portali, w tym największe strony informacyjne w Polsce. Problem polega na tym, że "informacja" była całkowicie nieprawdziwa a jej źródło - kompletnie niewiarygodne.
Facebook wyrocznią?
Całkowite zaufanie do zdjęć i relacji "świadków", publikowanych na portalach społecznościowych, to jeden z głównych grzechów polskiego dziennikarstwa. Choć nawet dzieci wiedzą, że informacje podawane w internecie mogą być nieprawdziwe a zdjęcia - zmanipulowane, dla wielu dziennikarzy nie stanowi to żadnego problemu. Tym razem źródłem był internauta, który zamieścił nieaktualną fotografię z własnym komentarzem.
- Smutne to... Tak rok po odejściu "Czterdziestolatka" wygląda jego grób. Do dziś nie doczekał się nagrobka... Jeśli braci aktorsko-celebryckiej to nie rusza, to może tak byśmy zbiórkę na choć skromną płytę z krzyżem zrobili? Rodziny chyba nie miał...
"Podłe i upokarzające podjudzanie"
Fałszywka poszła w świat, obiegła Polskę i dotarła oczywiście do córki Andrzeja Kopiczyńskiego, która... opublikowała aktualne zdjęcie, na którym widać skromny, ale wyjątkowo zadbany grób.
- Na ostateczne doprowadzenie go do porządku muszę jeszcze sporo poczekać - napisała córka aktora. - Poza względami finansowymi dochodzą jeszcze procedury dotyczące zezwoleń i akceptacji na dotknięcie czegokolwiek, zwłaszcza w tej części cmentarza, gdzie leży Tata. (...) Miażdżące i rozwalające jest smarowanie i bezmyślne kopiowanie niesprawdzonych informacji, podsycanie niezdrowych emocji oraz nawoływanie nieświadomych ludzi do organizowania akcji i zrzutek bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną, sprawdzenia sytuacji i zorientowania w temacie. Podłe i upokarzające podjudzanie do wyrzygiwania hejtów pod otoczką chęci niesienia pomocy. Komu? W jaki sposób? Nieważne, byle się kręciło.
(dg)