Radni chcą... kupić teren Tesco. Co powstanie przy Górczewskiej?

Ale już ten sam Dąbrowski jak był burmistrzem , to na Pełczyńskiego wydawał zgody na budowę kolejnych bloków i jakoś nie pomyślał , żeby zarezerwować tam działkę na szkołę. Ten człowiek i jego świta jest na pasku i kopertach developerów.Ostanio głosował przeciw uchwaleniu Miejscowego Planu Zagospodarowaniu Przestrzennego dla Chrzanowa, co jest po myśli chciwych developerów.

Działa złoto. Wielka, można budować wysoko. Deweloperzy już pewnie zacierają ręce. Nie ma też się co spodziewać, że ten teren będzie w jakikolwiek sposób przyjazny i otwarty. Będzie kolejne grodzone getto z upchaną do granic prawa zabudową.

I komu to przeszkadza? Partia deweloperów dostaje reklamówki z gotówką wlatujące do środka przez szyby samochodów,a mimo to spokojnie wygrywa wybory w Warszawie. Więc po co się napinać? Będzie grodzone osiedle.

Pomysł, jak zwykle, z księżyca rodem. Po jakie licho płacić przeogromne pieniądze za teren pod szkołę. Na Chrzanowie teren pod szkołę mógł być zakupiony za połowę kwoty wydanej na działkę zakupioną na ten cel przy Szeligowskiej, teraz też nikt się nie liczy z publiczną kasą. Zresztą kupiona działka jeszcze długo nie będzie zagospodarowana zgodnie z przeznaczeniem. Inna działka zaproponowana na Chrzanowie pod szkołę przed półtora roku też zapewne jest znacznie tańsza niż teren wokół Tesco. Zastanawiam się jakimi kategoriami myślą nasi radni.

Błąd na błędzie w tym artykule. Po pierwsze - dokument planistyczny o którym mowa prawidłowo nazywa się "studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego". Po drugie - studium nie jest planem miejscowym lecz dokumentem zaledwie wskazującym kierunki polityki przestrzennej miasta, więc nie można wyłącznie na jego podstawie zaplanować lokalizacji konkretnych inwestycji. Po trzecie - żeby miasto czy dzielnica mogło zaplanować budowę na tych działkach szkoły, musiałby obowiązywać tam miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przewidujący realizację takiego celu publicznego (nie mylić celu publicznego z domem publicznym:)). Dopiero wówczas miasto może dokonać wykupienia lub wywłaszczenia tego terenu, bo w przeciwnym razie nie miałoby podstawy prawnej dla wydatkowania środków (gigantycznych, swoją drogą) na jego pozyskanie.
Ta część dzielnicy nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i miasto obecnie nie przymierza się do opracowania i uchwalenia takiego planu. Tu zaś trzeba pamiętać, że władze i radni dzielnicy nie mają prawie żadnego wpływu na powstanie takiego planu, ponieważ leży to w kompetencjach Rady Miasta. Rada Miasta, jak wiadomo, jest zdominowana i kierowana przez nieudolnych działaczy Platformy tzw. Obywatelskiej, zaś ta informacja wystarczająco wyjaśnia dlaczego planu miejscowego tutaj nie ma i nie będzie.
Ponadto bez planu miejscowego miasto w zasadzie nie ma możliwości zaprojektowania i wybudowania ulicy łączącej ul. Górczewską z ul. Pełczyńskiego w rejonie Tesco. Po zabudowaniu tego terenu przez dewelopera nie będzie żadnego - ani drogowego, ani pieszego - połączenia pomiędzy tymi ulicami na odcinku liczącym ponad kilometr długości. A po co komu takie połączenie? - Ano po to, żeby cały ruch wychodzący z ul. Pełczyńskiego nie kumulował się na dwóch jej końcówkach - wschodniej i zachodniej. Albo po to, żeby mieszkaniec osiedla Zielony Staw chcący przywieźć wózkiem dziecko do żłobka przy ul. Klemensiewicza nie musiał dymać dookoła, przez ul. Powstańców Śląskich lub przez węzeł komunikacyjny "Osiedle Górczewska", za każdym razem nadkładając kilometr drogi. Takie niepraktyczne rozwiązanie nie powinno pojawić się w nowoczesnym mieście.

Ja to bym tu walnal takie po 15 pieter jak JW ma w zwyczaju - po co marnowac przestrzen i okolice metra. Zrobic dwa wyjazdy z osiedla - na Gorczewska i Pelczynskiego, ktora to ulica juz sprawdza sie swietnie jako obwodnica tej pierwszej. Trzeba tylko zlikwidowac jeszcze ze 2 przejscia dla pieszych no i te garby...niepotrzebne i tamuje to wszystko ruch. Miejsc parkingowych wiecej nie trzeba, jest nawet zbyt duzo - tak, je tez polikwidowac i zasiac lake kwietna.

Masz Pan talent do przewidywania przyszłości. Będzie tak, jak Pan piszesz

Nie planem miejscowym, tylko miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Nie zesraj się, urzędasie. Nie wskazałeś ani jednego błędu.

Z kontekstu wnioskuję, że artykuł został opłacony przez firmę Echo Investment. To oni wybudowali tak zachwalane w artykule Browary Warszawskie na Woli. Co za tym idzie, znamy już dewelopera zainteresowanego potencjalnym zakupem.

Lidek i pZz piszą jak będzie. Teren jest idealny pod zabudowę mieszkaniową - czytaj toporne bloki z masą 40-50 metrowych "apartamentów", teren oczywiście grodzony z nazwą typu "Tesco Plaza". Apartamenty w okazyjnych cenach od 10 tys. za metr, miejsca postojowe niepotrzebne - nowoczesny europejczyk będzie jeździł komunikacją miejską i rzecz jasna rowerem. Jest blisko do miejsc nowej kultury - w amfiteatrze można śpiewać w radosnym gronie LGBT+

Przydałby się jeśli nie sklep to park, skwerek itp.a może sklep i wokół skwer...

Wskazałem, kpiarzu. W akapitach których już nie można już przeczytać, bo autor je usunął.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego skrótowo bywa nazywany planem miejscowym. To wie każdy, kto zajmuje się lub interesuje się planowaniem przestrzennym i urbanistyką.

Obok planów miejscowych funkcjonują jeszcze WZ czyli warunki zabudowy. To forma dziwnie preferowana przez urzędników, nie wiadomo dlaczego. Ważne, aby decyzja była zgodna z założeniami studium uwarunkowań. Co ciekawe, nawet na obszarze objętym planem miejscowym priorytet ma inwestycja oparta na WZ, czyli woli urzędnika, przykładem choćby budowa ulicy Coopera w obszarze Chrzanów 2.

Urojenia? Tekst wygląda cały czas tak samo.

Patryk Jaki powiedział że gdy wygra PO , zabudowa będzie pod wygodę developerów a nie mieszkańców. Wszytko się spełnia, zabudowa coraz bardziej przypomina ta w obozach.

Warszawa wybrało PoNowoczesnych więc bedzie mieszkać w gettach, o tym wszystkim mówił Patryk Jaki. Aby nie robić korków ( a powstanie tam setki tysiecy mieszkań ) zwężą ulice i po kłopocie. A może by w planach zaznaczyć ze powstaną tam biurowce aby przynajmniej ludzie mieli do pracy bliżej ? E tam po co , skoro najłatwiej deweloperom oddać.

---

Słuszne uwagi!

Nie, nie wygląda, wcześniej zamieszczony tekst odnosił się również do zakresu studium.

HAHAHA, ULICA MIĘDZY PEŁCZYŃSKIEGO A GÓRCZĘWSKĄ, HAHAHAH FANTASMAGORIE NAIWNYCH
JUŻ WIDZĘ JAK DEWELOPER REZYGNUJE Z 40 MIESZKAŃ NA RZECZ ULICY HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
BĘDĄ KORKI GORSZE NIŻ NA ROWNLEGŁEJ DYWIZJONU
ZAPOMMNIJCIE O ULICZCE NAIWNIACY

Teren zajmowany przez Tesco to formalnie osiem działek, spośród których siedem jest objętych użytkowaniem wieczystym a ósmą, znajdującą się pośrodku parkingu, zarządza warszawski samorząd
Użytkownik wieczysty ma prawa zbliżone do właściciela. Korzysta z gruntu z wyłączeniem innych osób. Może swobodnie rozporządzać prawem, czyli sprzedać je, obciążać, zapisać w testamencie. Podlega ono egzekucji i dziedziczeniu. Przez cały okres obowiązywania umowy właścicielem gruntu pozostaje Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego (gmina, powiat, województwo) lub związek jednostek samorządu terytorialnego

Teren zajmowany przez Tesco to formalnie osiem działek, spośród których siedem jest objętych użytkowaniem wieczystym a ósmą, znajdującą się pośrodku parkingu, zarządza warszawski samorząd
Użytkownik wieczysty ma prawa zbliżone do właściciela. Korzysta z gruntu z wyłączeniem innych osób. Może swobodnie rozporządzać prawem, czyli sprzedać je, obciążać, zapisać w testamencie. Podlega ono egzekucji i dziedziczeniu. Przez cały okres obowiązywania umowy właścicielem gruntu pozostaje Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego (gmina, powiat, województwo)

Użytkownik wieczysty ma prawa zbliżone do właściciela. Korzysta z gruntu z wyłączeniem innych osób. Może swobodnie rozporządzać prawem, czyli sprzedać je, obciążać, zapisać w testamencie. Podlega ono egzekucji i dziedziczeniu. Przez cały okres obowiązywania umowy właścicielem gruntu pozostaje Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego (gmina, powiat, województwo) lub związek jednostek samorządu terytorialnego