Forum › Warszawa
Miłosierdzie Boże naszym wyzwoleniem
# pełnia radości 06.03.2019 23:58 |
|
Chciałabym podzielić się z Tobą moim świadectwem wiary.
Doświadczyłam Miłosierdzia Bożego, które jest w stanie zgładzić każdy grzech, i wspierać w walce ze złem, jakie jest w nas samych. Dlatego jest wyrazem największej potęgi Boga, że to, co z ludzkiej perspektywy wydaje się stracone... Dla Boga takie nie jest, On każdą duszę jest w stanie nawrócić, jeśli ona zaufa choć trochę. Ponad rok temu przyszłam do kościoła za wyraźnym wstawiennictwem św. Faustyny. Nie było mnie tam kilka lat ( mam 20), nie licząc sporadycznych sytuacji. Zanim to się stało byłam w strasznej rozpaczy z powodu popełnionego zła, którego nie dało się już naprawić, i czułam, że nie ma nadziei. Było ze mną bardzo źle. Właśnie wtedy zwróciłam uwagę na Obraz Jezusa Miłosiernego w domu kogoś z mojej rodziny. Ogarniała mnie jakby...ufność. Potem przyszłam do kościoła przez przypadek i ufność była coraz mocniejsza.( kilka miesięcy później, już przyjmując Komunię, przeczytałam w jej "Dzienniczku", dialog Boga z duszą pogrążoną w rozpaczy i to było to, co wtedy działo się ze mną. Podczas czytania nie musiałam analizować- płakałam z wdzięczności.) Jeszcze przed spowiedzią kupiłam modlitewnik św. Faustyny wraz z medalikiem, chciałam coś o tematyce religijnej i akurat się znalazło.... nie wiedziałam nawet kto to św. Faustyna. Później dostałam obrazek Jezusa Miłosiernego wraz ze słowami koronki. Zaczęłam odmawiać, bo jak dostałam, to wypada... Podczas koronki czułam radość nie do opisania, teraz wiem, że potrzebowałam Bożego Miłosierdzia rozpaczliwie- dla mnie to był naprawdę ostatni ratunek. Dla mnie to nie była po prostu modlitwa, od tego zależało moje szczęście w przyszłości. Pewnego dnia pomyślałam- "Jutro jadę do księdza którego wybrałam jako spowiednika. Nie muszę się spowiadać. Muszę tam być". Oczywiście spowiadałam się i zdanie, jakie usłyszałam zostanie w moim sercu:"Nie ma takiego grzechu, którego Pan Jezus by nie odpuścił". Dowiedziałam się też, że ten dzień, dzień mojej spowiedzi to 5 października- liturgiczne wspomnienie św. Faustyny... Dodam, że niesamowita jest też modlitwa do św. Rity ("w sprawach trudnych i beznadziejnych"). Pomogła komuś mi bliskiemu w chorobie nowotworowej, podobnie sakrament namaszczenia chorych- w połączeniu z leczeniem u specjalisty działa cuda. To było częściowe uzdrowienie. Sakrament namaszczenia chorych można przyjmować od kapłana na każdym etapie przewlekłej, czy zagrażającej życiu choroby, pomaga też żyć z chorobą. Można przyjmować nawet wiele razy w ciągu życia. |
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Znajdź swoje wakacje
Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.