Hulajnogi w autobusach. "Czy kierowca może mnie wyprosić?"

dramat

Witam,
jeżdżę swoją hulajnogą elektryczną już kilka lat i zawsze korzystam z metra
oraz tylko do 'przerzucenia się' przez Wisłę z autobusów - tak jest czasowo najoptymalniej.

---

Prosta zasada: jak jest pełny autobus, to czekam na następny
+ staram się wybierać miejsca, żeby nie tarasować przejścia innym.

---

Jak do tej pory miałem dwa spięcia z kierowcami.
Pierwsze, ze 2 lata temu, średnio pełny/luźny autobus, wsiadłem ostatni, środkowe drzwi.
Kierowca wyszedł z autobusu i zaczął wykrzykiwać, że nie mogę stać w drzwiach,
zignorował info, że wysiadam na następnym przystanku.
Przesunąłem się do środka i wrócił do szoferki bluzgając na wszystkich z 2ma kółkami.

---

Drugie, rok temu, połowa miejsc siedzących zajęta, cała przestrzeń stojąca wolna.
Po tym jak wsiadłem, kierowca zaczął ze mną prowadzić dyskusję pod tytułem:
"Czy wiem, że przewożenie hulajnóg jest nielegalne?"
Nie poparł tego żadnymi argumentami, więc na tym się skończyło.

---

Natomiast zaraz po tym wysłałem zapytanie do ZTM,
czy można przewozić hulajnogi/hulajnogi elektryczne,
czy jeśli tak, to czy bez dodatkowej opłaty jak rower
i czy w miejscach wyznaczonych tam gdzie rower/wózki.

---

W skrócie odpowiedź od ZTM WAW:
"...przewożenie hulajnogi traktowane jest na podobnych zasadach, jak przewożenie zwykłego bagażu
+ patrz rozdział 3 regulaminu dla bagażu Uchwała XXVI/658/2016
+ są robione analizy, jak zrobić/zmienić żeby pogodzić wszystkie grupy"

---

PODSUMOWUJĄC: można przewozić hulajnogi, bez opłat, nie musi być w miejscu wyznaczonym jak rower,
pod warunkiem, że nie blokuje/nie zagraża innym/nie zasłania widoczności oraz pod nadzorem właściciela,
i tylko przy nieprzestrzeganie w/w warunków, kierowca może wyprosić z pojazdu

---

PS. Mail od ZTM czeka na telefonie w ulubionych na 3ciego kierowcę,
który będzie chciał ze mną porozmawiać