Chodnik przy Dewajtis: dobry pomysł? Na pewno drogi

Co ma na celu likwidacja ścieżki po północnej stronie i grodzenie uliczki w lesie szpetnymi barierkami (no bo czym innym)? Co za paranoja.
Nie rozumiem, dlaczego nasza dzielnica permanentnie ignoruje zdanie mieszkańców, a zazwyczaj ich dezaprobatę traktuje wręcz jako najlepszy wyraz uznania.

---

Czy komuś naprawdę przeszkadza, że Bielany są zielone i żyje się tu (jeszcze) względnie dobrze?

"Jak zdemolować najbardziej atrakcyjne miejsce dzielinicy nie pytając o zdanie mieszkańców" - burmistrz bielan i spółka powinien napisać poradnik pod takim tytułem.
840 tys. zł - bagatela. Ale na przedszkola, żłobki czy naprawienie chodnika pieniędzy nie ma.

---

Arogancja władzy jakiej daleko szukać.
Co zresztą widać w wynikach niedawnego referendum - frekwencja na Bielanach była jedna z najwyższych.

By żyło sie lepiej.Złodziejom z PO /PZPR/

---

Co nie zmienia faktu, że większość i tak ma to wszystko gdzieś

paranoja :( Zamiast ograniczać ruch w tym rejonie, będą zachęcać kolejnych kierowców do wjazdu do lasu...

Brak słów na głupotę rządzących. I jeszcze ta likwidacja północnej części po co? Komu przeszkadza piękna aleja?

Opadają ręce, nogi i oby opadł też poziom POparcia dla ludzi którzy tak wykorzystują władzę. Większego absurdu nie mogli wymyślić!!!
MOŻE JAKIŚ PROTEST??????

MIŚKI WIDZĘ ,ŻE PROBLEMU NIKT NIE ZAUWAŻYŁ.
JAK TO POLACY ,POLITYKA ,PIENIĄDZE,OGRANICZANIE RUCHU ITD,ITD...
NIKT NATOMIAST NIE POMYŚLAŁ JAK POTWORNIE TAKI CHODNIK ZESZPECI TEN KLIMAT ?
PRZECIEŻ TO JEST W KOŃCU LAS DO K... NĘDZY.
A MOŻE JAKIŚ DEBIL WPADNIE NA POMYSŁ I W ŁAZIENKACH PIE...... CHODNIKI!!!

Chodnik by się bardzo przydał .No jak studenci mają chodzić do uczelni UKSW .
Miasto wybuduje chodniczek to się puści linie autobusową żeby student mógł podjechać pod samą uczelnie .Wszystko za darmo i na koszt podatników. Czy władze UKSW nie mogą zasponsorować nam mieszkańcom dzielnicy Bielan nowego chodnika ,chyba to mały wydatek obserwując jakie wielkie budynki UKSW stawia w drugim kompleksie na ulicy Wóycikkego 1/3.

Dzielnica ma zamiar wydać 840 tyś zł na tą drogę w rezerwacie aby klery mogły szybciej do uczelni jeździć a w przedszkolu mojej córci z braków pieniędzy likwidowana jest najstarsza grupa dla dzieci .Radni ogarnijcie się bedziecie się w piekle smażyć za taką politykę

Przecież nie chodzi o studentów,rektorzy jeżdżą samochodami legalnie.
Osiem lat jako dzieciak dmuchałem na piechotę na religię ,kiedyś były odpusty przed seminarium i dużo ludzi na nie chodziło ,co tydzień w niedzielę na msze i jakoś nikomu nie przeszkadzało brak chodnika -to jest jakaś farsa.

Pamiętacie jak gmina oddała za pół darmo teren przy Broniewskiego jakieś akademii religijnej? Zamast go sprzedać i za ten zysk zrobić coś potrzebnego dla mieszkańców? Teraz kolejny prezent dla istytucji wyznaniowej. Ale podatki gruntowe podnoszą bez pardonu. I za każdyum razem zero informacji, dopiero z prasy się człowiek dowiaduje jak się jego podatki marnuje.

Ta działeczka dla klechów to skrzyżowanie Broniewskiego z Duracza .

Uszczypnijcie mnie! To jest prima aprilis?

Co z tego, że zlikwidują ścieżkę po północnej stronie, jak za jakiś czas i tak będzie wydeptana?! Gratuluję bezmyślności bielańskim urzędnikom!

...szkoda, że w trakcie realizacji planu ochrony wydaje się pozwolenia na budowę chodnika!

Żałosne próby niszczenia zieleni. Skoro to jest teren leśny, to nie potrzeba tam betonowych chodników. Czy wszędzie musi być asfalt i beton w tym mieście. Burmistrz robi wszystko aby w przyszłym roku nikt na niego nie głosował.

Bardzo często biegam obiema ścieżkami. widzę też innych biegających, ludzi z kijkami, starszych. Wolą iść przy ulicy niż zapuszczać się w las - tu czują się bezpieczniej. Gdzie mamy się przenieść jak uszczęśliwią nas DWUMENTROWYM chodniczkiem z tłumem pieszych? Czy władze dzielnicy upadły na głowę? Czy urzędnicy kiedykolwiek oglądali to miejsce?

Nie oglądali, bo to tumany mieszkajace w Warszawie od 4 lat.

KKK = Kolejna Kompromitacja Koterii
Ratusz Warszawy słowami pani prezydent H.G-W. wycenił straty spowodowane przez część uczestników Marszu Niepodległości na 120 000,00 zł [sto dwadzieścia tysięcy] !!!
Przypomnę, że zniszczeniu uległo: samochody osobowe (tylko dwa?), tęcza, stróżówka ambasady, okna i szyby wystawowe, chodniki dla pieszych i drzewostan, wzniecano pożary, niszczono mienie i infrastrukturę, sprzęt interweniujących funkcjonariuszy, etc.
Jestem przekonany, że rzeczywiste koszty burd ulicznych, są bardziej zbliżone do kwoty 1 200 000,00 zł !!! Ciekawe jest, czy pani prezydent "zgubiła" jedno ZERO, czy to ona całkowicie kompromituje się podając za swoimi urzędnikami, tak nierzeczywiste i fałszywe wyliczenia.

A po co HGW ma cokolwiek liczyć poprawnie. I tak my za wszystko płacimy, za zniszczenia, za idiotyczne tzw. "inwestycje" itp. A rząd się wyżywi. Jak zawsze.

W końcu ktoś mądry podjął tę decyzję. Las nie stanie się mniej zielony przez utwardzony grunt dla pieszych, nie wiem czy ktokolwiek z wypowiadających się tutaj doświadczył chodzenia tą trasą codziennie po kilka razy. Nie jest to bezpieczne ani dla pieszych, ani dla rowerzystów, ani kierowców samochodów. Nie mogę się doczekać aż go położą :)

Chodnik to bardzo dobry pomysł o ile będzie odśnieżany i mógłby być i po prawej i lewej stronie, bo chodzenie ulicą często konczy się otarciem przez lusterka samochodu co nie jest komfortowe
studenka UKSW

szkoda, że wszyscy Ci, którzy mają problem ze stworzeniem chodnika, nie wezmą pod uwagę setek studentów, którzy codziennie chodzą kilkakrotnie ulicą Dewajtis na uczelnie. Nie jest to łatwa droga, kiedy przejeżdżają non stop samochody, spychając na trawniki. A poboczne ścieżki są nie do przejścia w deszczową pogodę lub zimą. Dlatego "czepianie się" o to jest wręcz śmieszne.

Szkoda, że studenci nie wezmą pod uwagę choćby tysięcy mieszkańców dzielnicy i nie zaapelują do UKSW aby ograniczył ruch samochodów, bo jak widzę z trzech wypowiedzi to one stanowią problem.

w artykule nie pada najważniejsze:

---

to jakie jest zagrożenie na Dewajtis! Tłumy studentów idą ulicą w obu kierunkach: często po 3-5 osób obok siebie. Samochody z naprzeciwka nie mają szans minąć siebie ze względu na ten tłum na ulicy. Ruch zazwyczaj odbywa się wahadłowo. Piesi nie stosują się to przepisu korzystania z ulicy w kolumnie. Każde auto zmuszone jest jechać środkiem ulicy - jak jedzie auto z naprzeciwka to trzeba się zatrzymać - tłum nigdy nie ustąpi. Straż miejska co jakiś czas patroluje Dewajtis ale nie widziałem by komukolwiek z pieszych zwrócili uwagę. A wina jest... Zielonego Mazowsza bo... już raz zaczęto kłaść kostkę pod chodnik, ale Zielonemu Mazowszu nie spodobało się, że to kostka a nie płyty z dziurami przez które deszczówka będzie wracać do ziemi i wynik jest taki, że do tej pory wszyscy ryzykują zdrowiem bo chodnika nie ma. Ja prawie wjechałbym w chłopaka na wózku inwalidzkim, który był o tej porze roku zupełnie niewidoczny, ale jechałem 30 km/h. Z resztą szybciej nie da się jechać bo to ciągła jazda slalomem między pieszymi.

Wprowadzić OBOWIĄZKOWY ZAKAZ WJAZDU wszelkim pojazdom na ulicę Dewajtis.

#winnym Zielone Mazowsze

---

Kolejny głos za chodnikiem i kolejny wskazuje jedynego winnego. Zmotoryzowanych. Wprowadzić tabliczkę "droga wewnętrzna" i co najwyżej zamiast minuty będzie się jechało 4.

Albo progi zwalniające co 20 (słownie: dwadzieścia) metrów.

a jak sie ma budowa chodnika i tych płotów do prawnej ochrony rezerwatu przyrody jakim jest Las Bielański?

"Czy komuś naprawdę przeszkadza, że Bielany są zielone i żyje się tu (jeszcze) względnie dobrze?" - sprawa jest banalnie prosta: na drzewach i trawnikach nie rosną banknoty. Zapewniam, że w przeciwnym wypadku byłyby świetnie chronione.

No dobra a czy kierowcom się wydaje ,że będą jeździć szybciej niż 30 km/h ,
może od razu wybudować ekrany i ograniczenie do 90 km/h ?
Jako kierowca twierdzę,że jazda Dewajtis jest poezją w porównaniu z Marymoncką.

Jeszcze większą poezją panie Księżycowy jest wyłącznie ruch pieszy bez pojazdów mechanicznych zwanych ogólnie samochodami.
I to jest ideał do którego należy dążyć na ulicy Dewajtis.

Ustawienie barierek zachęci kierowców do rozwijania prędkości. W końcu będą mogli jechać jak w tunelu. A ludzie niech się tłoczą na 2-metrowym chodniku.

Widziałem dzisiaj zaoraną ścieżkę po stronie północnej. Pięknie. Poza tym ciężki sprzęt, nie tylko robotnicy i bob-cat'y. Jak na rezerwat przystało...

Podpisujcie >link> http://www.facebook.com/events/667379193282993/ << i zachęcajcie znajomych

---

to za nasze pieniądze i w naszym lesie trwa ta absurdalna budowa. Powiedzmy jej stanowcze NIE!

---

Ponadto jest też >> https://www.facebook.com/events/667379193282993/ <<

A to ciekawe tak bulwersują się mieszkańcy Bielan ale co niedziela sznurek samochodów jedzie ulicą Dewajtis na mszę niedzielną. Co za egoizm.

Egoiści! Czy zacne grono nie rozumie tego, iż konieczne jest współżycie we względnej harmonii? A forsowanie jednego wyjścia tj - braku chodnika (czyli błoto, kałuże etc) jest właśnie przejawem takiego egoizmu. Studenci też ludzie, chcą się uczyć, a że na Dewajtis jest kilka wydziałów UKSW to co na to poradzą? Komuś nie nie podoba, to - prawdę mówiąc - niech wyprowadzi się np w okolice Kampinosu.
A zapewne przy budowie mostu Północnego takiego bezczelnego oburzenia nie było? Więc krytycy tego chodnika sami sobie zaprzeczają:)

---

Niezła próba odwrócenia kota ogonem. Ale tu pojawia się problem, bo mieszkańcy Bielan - przynajmniej moi znajomi i zdecydowana większość tych, którzy wypowiadają się na forach np. tutaj - chcieliby ograniczenia ruchu samochodowego na Dewajtis. Nam jest on w ogóle niepotrzebny. Lasek Bielański jest dla nas miejscem rekreacji, a nie wycieczek samochodowych, bo w jakim niby celu? Wstrzymałbym się więc z takimi inwektywami.

---

A swoją drogą ciekawe skąd są te samochody? Jako mieszkaniec Bielan nie znam żadnego innego mieszkańca tej dzielnicy, który by jeździł tam na msze. Zresztą - wracając do tematu - nikt nie będzie do tego celu używać chodnika, a to jego budowa jest przedmiotem dyskusji.

---

---

O, tak, bo mieszkańcy Bielan to tak pragnęli mostu Północnego.

---

Jeżeli o bezczelność chodzi, to na Twoim miejscu od Ciebie bym zaczął poszukiwania. Nikt nie broni uczyć się studentom, ale nie potrzebują do tego celu chodnika. To oni są w tej dzielnicy gośćmi, a nie mieszkańcy Bielan, że o mieszkańcach rezerwatu nie wspomnę. "Egzystowaniem we względnej harmonii" zaś nie jest na pewno dewastacja cennej puszczy.

---

Reszty wypowiedzi nie będę komentował, bo trudno byłoby mi na to odpowiedzieć kulturalnie.

To jest Warszawa, więc czego się spodziewać? Miasto, stolica powinno się rozwijać. Jeśli ktoś szuka spokoju, to niech zamieszka pod Warszawą.
Do wypowiedzi powyżej - a bezpieczeństwo studentów się nie liczy?

Tak na marginesie: to jest właśnie cofanie się w rozwoju do czasów, gdy człowiek wchodził wszędzie, gdzie mu się podoba, i robił, co tylko chciał. Pytanie, o jaki "rozwój" nam chodzi? Można pójść dalej Twoim tokiem rozumowania i zmienić w betonowe dżungle Las Kabacki, Lasek Lindego, Wawer, a potem przejść do Puszczy Kampinoskiej. Oczywiste jest chyba jednak to, że umawiamy się, że pewne rejony są prawnie chronione, ponieważ są cenne i chcemy je zachować. Czy można pokracznie rozumianym rozwojem (bo jaki to rozwój?) usprawiedliwić taką ingerencję w najcenniejsze fragmenty puszczy w Warszawie?

---

Do meritum, proponuję ograniczenie ruchu samochodowego na ul. Dewajtis. Nie widzę powodu, dla którego niektórzy są w stanie przejść te 500 metrów, a inni muszą pokonać je samochodem (przez teren Rezerwatu, co powinno w ogóle być zabronione). Pomijam sytuacje wyjątkowe, np. karetki. W takim układzie bezpieczeństwo studentów jest zapewnione.
Na chodniku o szerokości 2 metrów studenci i tak mieścić się nie będą, więc będą siłą rzeczy wchodzić na jezdnię. Próbujecie bronić barbarzyńskich rozwiązań, które nie poprawią sytuacji (i to jest więcej niż pewne, bo znika północna ścieżka), a nie widzicie, że to nie dobro studentów jest motywacją urzędników i uczelni.

BRAWO, nic dodać nic ująć!

Ciekawe, co bycie wszyscy wypisywali, gdyby doszło tam do potrącenia ludzi chodzących ulicą? A może wzięlibyście za to odpowiedzialność?

---

A może lubicie taplać się w błotku, chodząc lub biegając istniejącą przedtem ścieżką? Najfajniej jest jesienią lub zimą w dżdżyste lub śnieżne dni, prawda?

---

A co by się stało, gdyby chodnik znalazł się tuż przy jezdni i nie został zbudowany z najbrzydszej i najtańszej kostki jaka tylko jest? Tu nie chodzi o sam chodnik tylko o sposób w jaki Urząd ten chodnik buduje.

Mieszkam w pobliżu i obserwuję, że władze małymi kawałkami, krok po kroku unicestwiają Las Młociński i Lasek Lindego. Na przestrzeni kilku ostatnich lat Las Lindego został okrojony z kilkunastu zdrowych starych drzew na rogu z Marymoncką i teraz na rogu przy Kasprowicza. Wycięcie drzew, żeby położyć kilkanaście metrów chodnika do lasu (przy Marymonckiej) - absurd i głupota. Wszystkie inwestycje okoliczne są prowadzone bez poszanowania środowiska. W lesie Lindego płynął strumyk, jeszcze nie tak dawno. Wskutek budowy budynku przy Lindego róg Kasprowicza naruszone zostały wody gruntowe - strumyk płynął czasami, potem remont ulicy Kasprowicza przy lasku spowodował, że strumyk nie płynie. Dla żyjących w lesie zwierząt to koniec. Strumyk, "szanowny" burmistrz pewnie tego nie wie, był dużą atrakcją dla dzieci. Inne działania zmierzające do wyniszczenia lasu to wycinanie niewielkich drzew wskutek którego ścieżki w lesie robią się szersze i jest ich coraz więcej, we wszystkich kierunkach. Las się przerzedza. Na środku ścieżki rośnie drzewo, to się je wycina. Ktoś zapomniał, że to las a nie park z wymuskanymi alejkami. Pozornie niewidoczne działania, wyniszczające las.
Teraz to samo zaczyna się dziać na Dewajtis, zaczyna się od chodnika i zwiększenia ruchu na ulicy. Potem zacznie sie wycinanie i chodniki w lesie.
Na Targówku właśnie zaczynają kopać pod nowe jezioro, żeby mieszkańcom się przyjemniej mieszkało. A tu nie potrafią zadbać o to co jest.
Po nas choćby potop, burmistrzu???
Barbara .

Dla mnie to skandal, skandal. Wyrugowanie spacerowiczówe, rowerów, biegaczy - zepchnięcie ich do rowu!!!!! nierespektowanie prawa i lizanie tyłka klerowi, jak zwykle

Chodnik wybudowano, a w ramach kompensacji przyrodniczej zlikwidowano ścieżkę po stronie północnej ul. Dewajtis. Ale tak na prawdę żadnej kompensacji przyrodniczej nie ma bo, może nie w takiej liczbie jak dawniej, ale nadal północną ścieżką chodzą ludzie. Żadnej kompensacji przyrodniczej w zamian za budowę chodnika tak naprawdę nie było.