Czarny Kot w rękach samorządu. Urzędnicy odebrali klucze

W czwartek 5 sierpnia przed godziną 10:00 na parkingu przed Czarnym Kotem zebrała się grupka osób. Tym razem nie byli to goście hotelu, ale komornik sądowy, policjanci i urzędnicy wolskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami.

Czarny Kot własnością ratusza

- Po wielu latach batalii sądowych i prawomocnym wyroku w drugiej instancji, udało się ostatecznie odzyskać grunty u zbiegu ulic Okopowej i Powązkowskiej - komentuje burmistrz Krzysztof Strzałkowski. - Przekazanie kluczy w ręce wolskich urzędników to ostatni rozdział w historii hotelu.

Punktualnie o 10:00 rozpoczęło się dobrowolne wydawanie nieruchomości w ręce komornika sądowego. Dotychczasowe posiadaczki Czarnego Kota bez protestów przekazały klucz do drzwi wejściowych, aby następnie pokój po pokoju, sala po sali oprowadzić zebranych po dawnym hotelu, nad którym pieczę przejął właśnie samorząd.

Słynny budynek w Warszawie

Czarny Kot powstał w latach 80. i pierwotnie był jednopiętrowy, ale szybko zaczął rosnąć, zyskując nowe piętra i wchodząc na sąsiednią działkę. Już 15-20 lat temu Czarny Kot był przez wiele osób uznawany za jeden z najbrzydszych budynków w Warszawie. Jak twierdzili byli właściciele, dziwaczny wygląd hotelu był sytuacją tymczasową a budowa nigdy nie została dokończona. W 2009 roku sprawa trafiła do sądu, ale rozprawy w różnych instancjach ciągnęły się przez... 10 lat.

Wreszcie Naczelny Sąd Administracyjny wydał ostateczny wyrok, zezwalający na rozbiórkę górnych pięter. Dwa lata temu hotel został przykrojony do takich rozmiarów, jakich życzyli sobie urzędnicy: znikły trzy piętra oraz wieżyczki, wzniesione bez pozwolenia na budowę. Po zburzeniu hotelu samorząd prawdopodobnie wystawi działkę przy rondzie "Radosława" na sprzedaż. Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budowę w tym miejscu biurowca.

(dg)