Coca-Cola truck zajechał! "Może zakręcić się w głowie"
14 grudnia 2017
Świąteczna ciężarówka Coca-Cola zatrzymała się w Legionowie, a wraz z nią na kilka godzin powstała wioska namiotowa z wieloma atrakcjami. Tym najbardziej oczekiwanym gościem, był oczywiście siwobrody dziadek w czerwonym stroju.
Coca-Cola Truck Tour 2017 to kilkadziesiąt wydarzeń w całej Polsce. Już 2 grudnia ciężarówki ruszyły w coroczną "świąteczną" trasę. W tym roku zaczęła się ona od Bydgoszczy. Imprezę w Legionowie rozpoczęto w rytmie świątecznego hymnu Coca-Coli, nagranego przez Cleo "Coraz bliżej święta". Następnie truck mocno zatrąbił ogłaszając początek wielkiej, kilkugodzinnej zabawy! Zanim jednak impreza rozpoczęła się na dobre, z nieba zaczął padać deszcz. To jednak w niewielkim stopniu przeszkadzało legionowianom przybyłym na rynek. Ponad 300 osób ustawiło się w kolejce po spersonalizowaną puszkę popularnego napoju. Nieco mniejsze kolejki były do pozostałych namiotów Coca-Coli, która w każdym z nich przygotowała świąteczne atrakcje.
- Przede mną jeden namiot i aż dwie atrakcje - gif budka oraz wirtualna przejażdżka saniami Świętego Mikołaja. Gif budka to jest oczywiście taka maszyna, która robi animacje poklatkową. Na kilka chwil możecie się zamienić w kierowcę naszego trucka - zachęca prowadzący imprezę. - Wirtualna przejażdżka saniami Świętego Mikołaja - w namiocie zakładamy specjalne okulary i przenosimy się w wirtualną rzeczywistość. Przed nami renifery, padający śnieg, śniegowa piękna kraina, sanie, które powozimy jako Mikołaj i wzbijamy się do góry. Od tego może zakręcić się w głowie, ale serdecznie polecam! Mamy też pokój Świętego Mikołaja, gdzie czeka na Was właśnie On, wielki poczciwy Święty Mikołaj ze swoją śnieżynką. Czekają na to, żeby sobie z Wami zrobić zdjęcie, które wydrukujemy od razu. Dostajecie je oczywiście od nas na pamiątkę. Będziemy też rozgrywać szalone konkursy z nagrodami od Coca-Coli. Taka ciekawostka, nasz truck nazywa się Kenworth, piękna amerykańska maszyna, która ma 20 metrów. Tuż za nią mamy personalizację puszek, czyli podchodzimy do tabletów i wpisujemy swoje imię. Po chwili dostajemy specjalną puszkę z własnym imieniem - zachwala prowadzący.
W momencie inauguracji imprezy było ponad 700 osób. Wiele z nich dało się ponieść "świątecznej magii". Gdyby tylko nie ten... deszcz!
(db)