REKLAMA

Bielany

różne »

 

Chomiczówka się odcina

  3 listopada 2006

Niedawno w jednej z gazet ukazał się reportaż dotyczący ogrodzenia, które powstaje na Chomiczówce. Sprawa ta wciąż budzi kontrowersje. Do redakcji "Echa" dzwonią oburzeni mieszkańcy z okolicy.

REKLAMA

Płot za płot

- To jakiś skandal! Czy to znaczy, że będę musiała obchodzić kilkusethektarowy teren, żeby dojść do sklepu czy na przystanek?! - krzyczy do słuchawki starsza pani z Bielan.

Na razie płot ma tylko 500 m i nie tworzy zamkniętego kręgu, furtki także po-zostają otwarte, ale w planach jest ogrodzenie całego osiedla Chomiczówka. Taką decyzję podjął komitet Kolonii III. Obok powstają nowe osiedla strzeżone. To budzi obawę mieszkańców bloków przy Bogusławskiego. Wynaleźli więc zasadę, którą można nazwać "płot za płot". A rozchodzi się głównie o to, że sąsiedzi będą przy-chodzić na teren Chomiczówki z psami, bo na ich osiedlach nie ma miejsca do spacerów. Kradzież nowo posadzonych roślin, zniszczenia spowodowane przez wandali oraz konieczność poprawy bezpieczeństwa pojawiają się jako kolejne ar-gumenty za ogrodzeniem. Argumenty te można jednak łatwo obalić stwierdzeniem, że na terenie wielkiego osiedla też mieszkają różni ludzie. Mówią to sami miesz-kańcy Chomiczówki.

- Ludzie nie czują się bezpiecznie, ale czy receptą na to jest grodzenie? - pyta-ją na forum internetowym. Toczy się tam zażarta dyskusja na temat ogrodzonych osiedli. Niektórzy twierdzą, że dzięki takim osiedlom będzie się żyło lepiej, inni mówią o paranoi grodzenia, o tym, że zatraca się poczucie lokalnej wspólnoty. Kiedyś sąsiad z bloku obok to był swój człowiek, teraz powstaje tak dużo nowych osiedli, że ludzie nie znają się nawzajem i, co za tym idzie, bardziej się siebie boją.

Kłopotliwy temat

Władze WSBM Chomiczówka niechętnie udzielają informacji na temat płotu. Decyz-ja o jego postawieniu miała poparcie wielu osób w samym osiedlu i dlatego została podjęta. Mieszkańcy zwracają uwagę, że każdy ma prawo postawić ogrodzenie, by zabezpieczyć swój teren. - Dlaczego mamy być gorsi od innych, a nasz teren ma być jak ziemia niczyja? - pytają. Grodzenie ma oczywiście swoje dobre i złe strony, ma też swoje przyczyny, którymi powinny zająć się odpowiednie służby. Żeby tylko nie doszło u nas do podobnej sytuacji jak w USA, gdzie za wejście na czyjś teren można dostać, dosadnie mówiąc, kulkę z łeb.

Kup bilet

Zdaniem doświadczonych

Wielu mieszkańców ogrodzonych osiedli na Nowodworach w dzielnicy Białołęka dopiero po latach dochodzi do wniosku, że grodzenie nie ma sensu i stwarza złudne poczucie bezpieczeństwa. Na osiedlach nadal zdarzają się włamania czy kradzieże samochodów. Poza tym ogrodzenie odcina mieszkańców od informacji (prasy lo-kalnej, ulotek). Niektórzy po paru latach orientują się, że na przykład mają nieda-leko prężnie działający dom kultury z ciekawą ofertą dla dzieci...

mz

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA