Apteczne zamieszanie
5 stycznia 2012
Nowe przepisy dotyczące wystawiania recept i zmiany w refundacji leków spowodowały ogromne zamieszanie. Lekarze protestują, ministerstwo póki co nieudolnie próbuje rozwiązać problem, a pacjenci i farmaceuci muszą wykazać się wielką cierpliwością.
- Zdarza się, że dostajemy recepty bez wypełnionego pola "07", wtedy najczęściej widnieje na nich stempel. W takich przypadkach prosimy klientów o dokumenty ubezpieczenia, które kserujemy i podpinamy pod receptę. Wówczas leki wydawane są zgodnie z taryfikatorem, ze zniżką - mówi Marcin Adamski z apteki Hipokrates przy Drogowej.
Podobnie radzą sobie inni. Apteka przy Skarbka z Gór najwięcej problemów ma z receptami wystawianymi przez Centrum Medyczne Białołęka. Wszystkie są nieoznaczone, bądź zawierają czerwoną pieczątkę.
- Staramy się zapanować nad tym całym zamieszaniem. Robimy co w naszej mocy, by klienci nie odczuli zmian. Niestety to się wiąże z dłuższym załatwianiem każdego z nich. Prosimy o dokumenty, najczęściej RMUA. Ich kopia musi być przy recepcie, którą dokładnie z tyłu opisujemy. Zdarza się, że recepty są błędnie wystawione. Wówczas albo klient musi wrócić do lekarza, lub przy niewielkiej różnicy w cenie decyduje się na odpłatność 100 proc. Na szczęście są też przychodnie, które pilnują szczegółów. Najmniejszych problemów nie mamy z receptami z przychodni przy Skarbka z Gór - mówi Iwona Zwierska.
O wielkim szczęściu mogą mówić apteki znajdujące się przy przychodniach, tak jak przy Bohaterów 9. - Nie mamy problemów z receptami, wszystkie są dobrze wystawione, a pieczątki się nie zdarzają - tłumaczy kierownik Irena Seredyn.
Bałagan trwa i póki co większych szans na zmianę sytuacji nie widać. Musimy zatem uzbroić się w cierpliwość, ale też przede wszystkim poznać swoje prawa, bo takie jako pacjenci mamy w tej trudnej dla wszystkich sytuacji.
- Nawet jeśli lekarz nie zamieścił na recepcie wszystkich danych, to aktualny dokument ubezpieczenia medycznego, dowód osobisty oraz pomoc farmaceuty w większości wypadków wystarczą, by wykupić lek refundowany po obniżonej cenie w aptece, która ma umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Większość aptek na Mazowszu je podpisała. Ewentualna pieczątka bądź adnotacja lekarza "Refundacja do decyzji NFZ" nie powinna mieć wpływu na decyzję sprzedającego. Naruszenia praw pacjentów przez lekarzy należy zgłaszać do Funduszu - informuje Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
A jakie są doświadczenia naszych czytelników? Prosimy o opinie pod tym artykułem lub na maila redakcja@gazetaecho.pl.
Anna Sadowska