REKLAMA

Wola

Zabytki

 

Wola, którą warto ratować: Garbarnia Temler i Szwede

  23 marca 2016

alt='Wola, którą warto ratować: Garbarnia Temler i Szwede'
źródło: Cyfrowe Archiwum Woli

Są takie miejsca należące do dziedzictwa starej Woli, które warto zachować, a które z różnych powodów niszczeją i nie mogą doczekać się rewitalizacji. Jednym z nich pozostaje garbarnia Temler i Szwede przy Okopowej.

REKLAMA

Kompleks dawnego Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Garbarskiej Temler i Szwede położony jest przy ul. Okopowej 78. Znajdujące się tu budynki wznoszone były etapami w latach 1858-1939. Fabryka jest jednym z najstarszych zakładów przemysłowych w Warszawie, a jednocześnie najcenniejszą bodaj pamiątką po kwitnącym w stolicy w XIX wieku przemyśle garbarskim.

Najstarszy i najcenniejszy jest główny budynek fabryczny. Jego najlepiej zachowanym fragmentem jest południowo-zachodni kraniec, z elewacją utrzymaną w neoromańskiej stylistyce oraz charakterystycznymi dla tego stylu półkoliście zamkniętymi oknami oraz fryzem arkadowym.

Firma rodziny Temlerów, stanowiąca podwalinę fabryki, powstała w 1819 roku. Jej założycielem był Jan Gotfryd Temler. W 2010 kompleks został wpisany do rejestru zabytków. O jego jego odzyskanie rodzina Temlerów. Ma prawo, ale paradoksalnie właśnie roszczenia powodują, że nikt zabytku nie chce rewitalizować W 1858 roku do spółki przystąpił inżynier Ludwik Szwede. Pod koniec lat 70-tych XIX wieku fabryka była najpotężniejszą garbarnią na terenie Królestwa Polskiego. Po I wojnie światowej zarząd nad firmą przejęła skoligacona z Temlerami rodzina Pfeiferów, którzy rozbudowali zakład o kilka nowych budynków. W 1944 fabryka została częściowo zniszczona, ale Pfeiferowie po wojnie uruchomili produkcję. Dwa lata później nastąpiła nacjonalizacja zakładu. Działała tu m.in. fabryka obuwia "Syrena", potem obuwniczy zakład "Lux-But", a od 1975 roku MPO i zakłady krawieckie "Apis".

Od ponad dwudziestu lat kompleks fabryczny pozostaje opuszczony i coraz bardziej niszczeje. Jest rozkradany i dewastowany. Kilkakrotnie dochodziło tam do pożarów. W 2010 kompleks został wpisany do rejestru zabytków. O jego jego odzyskanie rodzina Temlerów. Ma prawo, ale paradoksalnie właśnie roszczenia powodują, że nikt zabytku nie chce rewitalizować. Władze dzielnicy nie będą inwestować w ratowanie budynków, które mogą wrócić do spadkobierców. Póki co władze ograniczyły się do zabezpieczenia kompleksu przed dalszą dewastacją, przy okazji wyburzeń sąsiednich budynków. Jest szansa, że sprawa się jednak wyjaśni. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej, bo byłaby to wielka strata, gdyby to przepiękne świadectwo robotniczej historii dzielnicy zniknęło.

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze (4)

# writ

23.03.2016 14:42

przecież miasto nie odkupi tego od spadkobierców... czy raczej ich przedstawicieli.
Zwłaszcza teraz jak rząd wstrzymał przekazanie pieniędzy na odszkodowania za grunty przejęte dekretem Bieruta.

# migrena73

24.03.2016 14:45

To odkupi developer, poczeka i postawi śliczny szklano-chromowy wieżowiec.

# eRDe

24.03.2016 22:21

Warszawa to nie jest dobre miejsce dla zabytków, niestety:(

REKLAMA

# waw833

01.08.2021 12:37

i bardzo dobrze zrównać z ziema tą ruinę pracowałem w tym syfie na magazynie z płytami naście lat temu syf kiła i mogiła tam nie ma co ratować zrównać z ziemią
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe