Wypadli z PO

- Andrzej Kobel nie kojarzy mi się z Pawłem Piskorskim. Swoje lody w samorządzie kręcił znacznie wcześniej - mówi mieszkaniec Zacisza. - Zresztą asekuracyjna postawa góry wobec Kobla była zawsze zauważalna, niezależnie od tego, kto był prezydentem Warszawy. Dlaczego zaliczono go do piskorczyków, nie wiem. Podobnie jak nie rozumiem, dlaczego w ogóle przyjęto go do PO.

Kobel jest samorządowcem o maksymalnym stażu. To jego czwarta kadencja. Na Zaciszu jest postacią bardzo kontrowersyjną, ale przez to bardzo popularną. Był przewodniczącym rady Pragi Północ, potem burmistrzem i wiceburmistrzem Targówka. Trzy lata temu wielu wróżyło mu koniec kariery, a on na zupełnie nieznanej liście, zdobył mandat na Zaciszu. Jeszcze kilka tygodni temu zdawało się, że jako przewodniczący rady dzielnicy i członek PO bez problemów wygra kolejne wybory. Co zrobi, zobaczymy. Kobel ma jednak przed sobą poważny kłopot. Proces karny z byłym burmistrzem Targówka Markiem Kamińskim, którego wraz z innym byłym wiceburmistrzem Bogdanem Soporowskim oskarżyli o branie od nich łapówek za przyznane nagrody. Przegranie procesu oznacza automatyczną utratę miejsca w radzie dzielnicy. Wyrok ma zapaść wkrótce.

Maciej Świderski rozpoczął swoją karierę na Targówku jako dyrektor biura burmistrza Marka Kamińskiego. Był wtedy członkiem SKL. Złośliwi mówili o nim, że nosi teczkę za Rokitą. Jego błyskotliwa kariera rzeczywiście kojarzy się z wysoko postawionymi członkami SKL, AWS, a potem PO. Ostatnio było o nim głośno w związku z aferą bemowskiego TBS, w którym załatwił mieszkanie dla żony. Świderski prawdopodobnie nie złamał prawa, jednak jego postępowanie było ewidentnym wykorzystaniem wiedzy nabytej w związku z pełnioną funkcją publiczną dla osiągnięcia korzyści prywatnych. Dwa tygodnie temu obecny zarząd bemowskiego TBS oskarżył go również o ustawianie przetargów.

oko