W lokalu nie zapalisz?
4 lutego 2011
- Podobno nie można już palić w restauracjach i kawiarniach. Jak dla mnie to czysta teoria - mówi pani Klaudia. - Ludzie palą i nic sobie nie robią z zakazów. Czy mogą za to dostać mandat? - pyta.
- Właściciel ma obowiązek umieszczenia informacji o zakazie palenia w lokalu. Za jej brak może zostać pouczony lub ukarany mandatem od 20 do 2 tys. zł. Za złamanie zakazu palenia osoba łamiącą prawo może dostać mandat od 20 do 500 zł - mówi Robert Szumiata z legionowskiej policji.
Zwolenników nowych przepisów jest z pewnością wielu. - Nareszcie nie muszę się martwić, że wychodząc z lokalu będę śmierdzieć jak kilkudniowa popielniczka - mówi pani Magda, bywalczyni kawiarni Marysieńka przy Królowej Jadwigi.
Wielu palaczy czuje się jednak dyskryminowanych przez nowe regulacje.
- Po pracy lubię wyrwać się z kumplami na piwo, do którego lubię też zapalić i to wygodnie przy stoliku, a nie co rusz wybiegać na zewnątrz, zwłaszcza jak jest zimno - mówi pan Michał, bywalec pubu Gryff przy Warszawskiej. - Niech przy-najmniej wydzielą odpowiednie sale dla palących i niepalących, z odpowiednią wen-tylacją, żeby każdy mógł robić, co chce - dodaje.
Jest nadzieja dla palaczy
Ten ostatni pomysł został uwzględniony w ustawie. Jeden z artykułów stanowi, że właściciel lub zarządzający lokalem gastronomiczno-rozrywkowym z co najmniej dwoma pomieszczeniami przeznaczonymi do konsumpcji, może wyłączyć spod za-kazu palenia jedno z nich - musi ono być jednak zamknięte, wyposażone w wenty-lację zapewniającą, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń.Według policji legionowscy bywalcy pubów i restauracji przestrzegają przepi-sów. - Do tej pory nikt nie zgłosił nam faktu palenia tytoniu w lokalach - mówi Ro-bert Szumiata.
Palacz płaci karę
Teoretycznie legionowskie lokale świecą przykładem i przestrzegają przepisów:- W tej chwili nie wolno u nas palić, nie ma też miejsca na zrobienie palarni - usłyszeliśmy w Cafe Marysieńka.
- U nas również nie wolno palić. Zapach papierosów nie jest tu mile widziany, zwłaszcza że przychodzą do nas rodzice z dziećmi - mówi Beata Szczyrzyca, właś-cicielka Cafe Verona przy Warszawskiej 59.
Czytelniczka mówi, że w kawiarni Olimpia w Błękitnym Centrum bez problemu można zapalić papierosa. - Mężczyzna siedzący przy stoliku obok odpalał jednego od drugiego. Pracownica kawiarni powiedziała mi, że w tym lokalu wolno palić - opowiada.
Okazuje się jednak, że palacz nie pozostanie bezkarny.
- Za tego typu wykroczenie można osobę łamiącą prawo pouczyć, a w rażą-cych przypadkach ukarać mandatem w wysokości od 20 do 500 zł - mówi Robert Szumiata z legionowskiej policji.
Tylko kto wzywa policję z powodu złamania zakazu palenia? Czyżby czas na szkolenie pracowników? Właścicielka Olimpii telefonicznie była niestety nieuchwyt-na.
Karolina Smoczyńska