Veturilo znów na ulicach. Drugi sezon bez przetargu
1 marca 2022
Firma Nextbike już drugi rok z rzędu będzie obsługiwać system publicznych wypożyczalnych rowerów bez wygranego przetargu. Zarząd Dróg Miejskich zapłaci jej 14,2 mln zł.
We wtorek 1 marca system wypożyczalni Veturilo wraca do Warszawy. Mimo trudnej sytuacji finansowej miasta, ratusz nie zmienia zasad i nie przerzuca choćby minimum ponoszonych kosztów systemu na jego użytkowników a drogowcy nie rozpisali przetargu na 2022 rok, lecz wykorzystali zapis zezwalający na przedłużenie umowy firmie Nextbike o kolejny rok.
Veturilo 2022
Warto przypomnieć, że również w poprzednim roku Nextbike nie musiał wygrywać przetargu, który nie odbył się pod pretekstem epidemii. W maju 2020 roku niemiecki operator systemu Veturilo składał w sądzie wniosek o bankructwo, ale otrzymał wiele "kół ratunkowych", w tym od warszawskiego ratusza. Za ubiegły rok firma dostała 14,3 mln zł, za bieżący ma to być 14,2 mln zł.
- Jak co roku system rusza dokładnie 1 marca i będzie działał do końca listopada, czyli przez dziewięć miesięcy - zapowiada urząd miasta. - Zasady korzystania z Veturilo pozostają bez zmian, tak samo jak i taryfa. Pierwsze 20 minut każdego wypożyczenia jest darmowe, a za pierwszą godzinę płaci się symboliczną złotówkę.
Prawie 5 tys. rowerów
Wszystkie informacje organizacyjne dostępne są na stronie veturilo.waw.pl, na której można też założyć konto w systemie. Zarówno strona, jak i aplikacja dostępne są w sześciu językach. Z budżetu samorządu finansowanych jest 316 wypożyczalni, w tym dziesięć z rowerami o wspomaganiu elektrycznym i sześć z rowerkami dziecięcymi.
33 stacje finansowane są przez prywatnych partnerów, takich jak biurowce czy centra handlowe. Łącznie do dyspozycji będą dokładnie 4934 rowery różnych typów, z czego przeważającą większość (4785) stanowią standardowe rowery miejskie.
Warto podkreślić, że stołeczny samorząd, od lat odrzuca pomysły urynkowienia i dopuszczenia konkurencji na rynku rowerów miejskich a jednocześnie dąży do regulowania hulajnóg. Miasto wielkie kwoty przeznacza na faktury firmy Nextbike, chociaż system działa wyłącznie w centralnych dzielnicach i od kilku lat nie tylko się nie rozwinął, ale wręcz przeciwnie - ubyło wypożyczalni. Hulajnogi, które są w stu procentach finansowane przez użytkowników i można nimi dojechać wszędzie, ratusz uważa za zaśmiecające miasto i dąży ich pełnego do kontrolowania.
(dg, oko)