Tłumy w wydziałach komunikacji. Kierowcy przerażeni wizją kary
20 lutego 2020
Od 1 stycznia nawet 1000 zł kary dla właściciela pojazdu, który w ciągu 30 dni nie złoży wniosku o jego rejestrację lub wyrejestrowanie pojazdu. W wydziałach komunikacji już od kilku tygodni tworzą się gigantyczne kolejki.
Od 1 stycznia br. obowiązuje 30-dniowy termin na złożenie wniosku o rejestrację lub wyrejestrowanie pojazdu. Zgodnie z nowymi przepisami osoba, która sprzedaje samochód, powinna w terminie 30 dni przyjść do właściwego ze względu na miejsce zamieszkania urzędu i w wydziale komunikacji zgłosić transakcję, przedstawiając dokumenty - umowę, fakturę, darowiznę. Sprzedaż powinni zgłosić także pośrednicy, w tym firmy, które sprzedają auto kolejnemu nabywcy. Ten sam obowiązek dotyczy kupujących, którzy dodatkowo powinni pojazd zarejestrować. Jeśli rejestracja nie jest możliwa, bo samochód jest uszkodzony lub nie ma ważnych badań technicznych, żeby uniknąć kary wystarczy jedynie zgłosić kupno. Miesiąc na zgłoszenie od chwili sprowadzenia do kraju samochodu ma osoba, która kupiła go w innym państwie UE. W przypadku wyrejestrowania właściciel auta lub innego pojazdu będzie miał również 30 dni na dopełnienie formalności. Tu ustawodawca uwzględnił takie sytuacje, jak m.in. złomowanie, kradzież lub sprzedaż auta za granicę.
Ogromne kolejki i wysokie kary
Od stycznia w urzędach ustawiły się gigantyczne kolejki. Jak się okazuje - zupełnie niepotrzebnie. Nowe przepisy dotyczą kupna lub sprzedaży auta po 1 stycznia - od tego dnia kierowcy mają obowiązek zgłoszenia tego faktu w ciągu 30 dni w wydziale komunikacji. Jeśli ktoś tego nie zrobi terminowo, wówczas czeka go kara od 200 do nawet 1000 zł. Zapewne groźba zapłacenia tak wysokiego mandatu podziałała na wyobraźnię. W wydziałach komunikacji mieszkańcy czekali w kolejkach nierzadko po kilka godzin. - Ja ostatnio od 8 do 14:30 - tyle się czeka do rejestracji pojazdu. Wcześniej auto rejestrowane było w godzinę - opowiada pani Kasia.
"Rejestracja pojazdów jest oblegana od kilku tygodni"
- Kolejki są spowodowane tym, że od wielu lat właściciele pojazdów nie rejestrowali ich po zakupie. Obecnie ponad 70% oczekujących to osoby, które od lat nie rejestrowały swoich pojazdów. Wprowadzenie kar za niezgłoszenie nabycia, zbycia lub braku rejestracji pojazdu, przyniosło taki skutek, że rejestracja pojazdów jest oblegana od kilku tygodni. Przypominamy, że obowiązek rejestracji pojazdów jest wyłącznym obowiązkiem spoczywającym na właścicielu pojazdu. Zdziwienie budzi fakt, że niektórzy właściciele pojazdów nie rejestrowali ich średnio od 5 do 10 lat. Rekordzista nie zarejestrował swojego pojazdu od 1991 roku - informuje nas jeden z urzędników.
(DB)