"Stefa" z bocznej alejki
6 października 2008
Przez lata stał w nieuczęszczanym zakątku Ogrodu Saskiego i niszczał. Mimo że rada miasta już w 2002 roku nakazała przenieść go w bardziej eksponowane miejsce, poprzednik Hanny Gronkiewicz-Waltz nie miał serca dla największego z prezydentów Warszawy.
![]() Autorka jest radną Warszawy (Partia Demokratyczna - demokraci.pl) |
Postać z bazin
Pomnik Stefana Starzyńskiego, ostatniego przedwo-jennego prezydenta Warszawy, to figura z brązu, na-turalnej wielkości, posadowiona na żelbetowym po-stumencie, będącym fragmentem wysadzonego przez Niemców gmachu przedwojennego MSZ. Oto-czony krzakami przez lata porastał mchem i padł ofiarą wandali. Na cokole, z którego skradziono większość liter, widniał napis: "Stefa". Dopiero w te-gorocznym budżecie znalazły się pieniądze na jego remont, ale pozostawienie postumentu w zaroślach skazałoby go na ponowną dewastację i byłoby niego-dziwe. Dlatego z inicjatywą przeniesienia pomnika w miejsce bardziej okazałe wystąpiło do władz miasta Towarzystwo Przyjaciół Warszawy. Zaproponowano "handel wymienny": Towarzystwo przypomniało o pomniku Ignacego Paderewskiego, który pierwotnie miał trafić do Parku Skary-szewskiego, ale ostatecznie przeprowadził się na lewy brzeg Wisły. I poprosiło w zamian o prezydenta. Ubiegło Szkołę Główną Handlową, bo uczelnia także upomi-nała się o Starzyńskiego, swojego absolwenta. Na nową lokalizację wybrano szkołę nr 143 im. Stefana Starzyńskiego w al. Stanów Zjednoczonych. Władze miasta przychyliły się tym samym do wniosku dyrekcji szkoły, która postanowiła przy-gotować dla patrona specjalne miejsce na dziedzińcu swojej placówki, tak by był widoczny także od ulicy. Zapewniła też, że uczniowie zatroszczą się o pomnik. Pre-zydent Starzyński powinien być rad z nowej lokalizacji - Saska Kępa była mu znana i miła, bo mieszkał tu jego brat Roman.Monument zaprojektowała Ludwika Nitschowa, autorka warszawskiej Syreny. Odsłonięty został w styczniu 1981 roku. Jego ustawienie w zaroślach Ogrodu Sas-kiego, z dala od głównej alei nasuwało podejrzenie, że komuś z ówczesnych decy-dentów nie zależało na wyeksponowaniu go. Od lat sprawiał wrażenie opuszczo-nego i zapomnianego. Uchwałę o przeniesieniu pomnika na Pragę jeszcze w 2002 r. wydała ówczesna rada gminy Centrum. Dotąd jednak nie było zgody prezydenta miasta na przeprowadzkę. A przecież niedaleko, na placu Bankowym jest inny pomnik Starzyńskiego, kolejny stoi w Al. Niepodległości przy ul. Madalińskiego.
To on te domy wznosił, co padają w gruzy
Stefan Starzyński jest postacią tak wybitną i zasłużoną, że w 1999 roku rada miasta przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela Warszawy. Jedyny raz w historii tytuł ten przyznano pośmiertnie.
Agnieszka Kuncewicz
akuncewicz@warszawa.um.gov.pl