Zdarza się, że ludzie bez serca wyrzucają kocięta, szczenięta czy dorosłe psy lub koty. Ale znalezisko w Lasku na Kole zdumiało nawet zaprawionych w bojach strażników miejskich...
Ok. godz. 10.00 dyżurny straży miejskiej odebrał telefon od mieszkańca, który przekazał informację, że w Lasku na Kole "leży worek i coś się w nim rusza". Na miejsce skierowano patrol. Wezwany z odsieczą EkoPatrol zajrzał do zawiniątka, którym była zawiązana poszewka od poduszki. W środku był piękny, dwumetrowy... boa dusiciel. Wąż został porzucony 15 metrów od ulicy. - Wszystko wskazuje na to, że został wyrzucony przez właściciela - ocenia mł. str. Sylwia Pawlak. Boa dusiciel został natychmiast przewieziony do ogrodu zoologicznego. Jest w dobrym stanie.
Teraz wszyscy zachodzą w głowę, kto się pozbył gada - w końcu taki boa żre niewiele, na spacery wyprowadzać go nie trzeba, po kątach też nie paskudzi...
TW Fulik
na podstawie informacji straży miejskiej