Kupcy opanowali pętlę autobusową. "Na zwrócenie uwagi odpowiadają groźbami"

Podczas dostaw towarów podobno dzieją się tam sceny rodem z filmów kryminalnych. Choć może się to wydawać groteskowe, nie wszystkim jest do śmiechu.

Konflikt na Podgrodziu

- W imieniu mieszkańców proszę o pomoc w rozwiązaniu problemu ze sprzedawcami straganowymi przy pętli autobusowej Bródno-Podgrodzie - pisze radna Katarzyna Górska-Manczenko.

Z obserwacji radnej i mieszkańców wynika, że codziennie rano i około 18:30 właściciele straganów jeżdżą po chodniku kilkutonowymi samochodami, stwarzając zagrożenie dla pieszych. Jak przekonuje radna, w tym rejonie jest dużo starszych osób, które mogą zostać potrącone przez rozpędzony samochód dostawczy. Dodatkowo wiąże się to z uszkodzeniem nawierzchni chodnika.

- Na zwrócenie uwagi i prośbę o parkowanie na jezdni, kierowcy tych samochodów grożą mieszkańcom pobiciem albo kradzieżą telefonu - relacjonuje radna. - Wjeżdżają na pętlę autobusową a następnie omijają słupki i pędzą na biegu wstecznym między pieszymi. Zachowanie tych sprzedawców jest skandaliczne. Rozumiem, że posiadają pozwolenia na handel, ale nie ma naszej zgody na niszczenie mienia wspólnego.

Rozważą słupki

Burmistrz Małgorzata Kwiatkowska poprosiła o zajęcie stanowiska przez Zarząd Transportu Miejskiego. Urzędnicy z Żelaznej odpowiedzieli, że teren należy do... samorządu dzielnicy.

- Przeprowadziliśmy wizję lokalną na terenie pętli Bródno-Podgrodzie, która potwierdziła opisaną w interpelacji sytuację - pisze Renata Wiśniewska z ZTM. - W związku z tym wystąpimy do policji i straży miejskiej z wnioskiem o objęcie tego terenu dodatkowym nadzorem pod kątem niestosowania się kierowców samochodów dostawczych do znaku zakazu ruchu w obu kierunkach.

Jak dodaje ZTM, ewentualny montaż słupków blokujących wjazd na teren pętli Bródno-Podgrodzie może nastąpić po otrzymaniu z warszawskiego ratusza decyzji przekazującej teren w trwały zarząd.

(db)