Kronika policyjna
28 maja 2010
Poszukiwana. Pracował na dwa etaty. Okradła koleżanki. Obuchem w... głowę. Chciał zabić policjantkę.
Poszukiwana
Pracował na dwa etaty
Okradła koleżanki
Na początku nic nie wskazywało, że 24-letnia Katarzyna K. jest nieuczciwa. Wraz z koleżankami wynajęła mieszkanie na Woli. Wobec współlokatorek była miła, szyb-ko zdobywając ich zaufanie. Kobiety polubiły się wzajemnie, gdyż Katarzyna była wyjątkowo sympatyczną osobą. Niebawem okazało się, że ma dwa oblicza. Sympa-tia wobec współlokatorek była udawana i w ściśle określonym celu. Kobieta przez trzy miesiące wynosiła z mieszkania ich rzeczy. Ukradła między innymi dwie kurtki, dwie tuniki, kosmetyki i bieliznę. Ponadto przywłaszczyła telefon komórkowy, buty sportowe, koszulkę, żakiet, kosmetyki, a i prostownicą do włosów nie pogardziła. W sumie koleżanki określiły straty na 600 złotych. Po odkryciu, kim naprawdę jest ich współlokatorka, natychmiast poinformowały o sprawie wolskich policjantów. W mo-mencie zatrzymania 24-letnia Katarzyna K. miała we krwi prawie trzy promile alko-holu. Po wytrzeźwieniu usprawiedliwiała się tym, że to była tylko pożyczka. Proku-rator nie dał wiary tym zapewnieniom. Usłyszała już zarzut kradzieży i przywłasz-czenia. Grozi jej do pięciu lat odosobnienia.Obuchem w... głowę
Późnym wieczorem policjanci zostali wezwani do jednego z wolskich mieszkań. W mieszkaniu tym zastali ranną 60-letnią kobietę. Z rozciętej głowy sączyła się krew. Roztrzęsionym głosem kobieta opowiedziała, że kilka minut wcześniej uciekła z rąk oprawcy, jakim okazał się jej mąż. Mężczyzna od dawna znęcał się nad nią fi-zycznie i psychicznie. Podczas ostatniej awantury chwycił siekierę i groził kobiecie, że ją zabije. W pewnym momencie swoje groźby zamienił w czyn i uderzył obu-chem w głowę. Na szczęście nie straciła przytomności i mimo bólu zdołała uciec z mieszkania. Policjanci natychmiast zatrzymali awanturnika. 56-letni Władysław S. został przewieziony do izby wytrzeźwień. Odpowie za fizyczne i psychiczne znęca-nie się nad osobą najbliższą. Grozi mu pięć lat więzienia. No i prawdopodobnie rozwód, gdyż rozżalona kobieta nie dała się zwieść jego przeprosinom i nie chce go więcej widzieć.Chciał zabić policjantkę
Policjanci zostali wezwani do jednego z mieszkań na Woli. O pomoc poprosiła zroz-paczona kobieta, której mąż wszczął burdę pijacką. Zaczepki szukał od rana. Hen-ryk P. wrócił rano z pijackiej libacji. Wrażeń miał zapewne zbyt mało, skoro zaczął ubliżać i grozić żonie. Próbowała go uspokoić, ale to tylko nasiliło jego agresję i za-groził jej pobiciem. Nękana kobieta poprosiła o pomoc policjantów. Widok mundu-rów podziałał na awanturnika jak płachta na byka. W radiowozie ku zaskoczeniu wszystkich osób nagle uderzył policjantkę w głowę, mówiąc, że ją zabije. To, że miał trzy promile we krwi z pewnością nie będzie okolicznością łagodzącą. Czekają go dwa zarzuty: znęcania i usiłowania zabójstwa. Ciekawe, czy izolacja wystarczy mu na zweryfikowanie swojego postępowania.jk
na podstawie informacji policji