REKLAMA

Wola

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  16 stycznia 2009

Uratowali życie dźgniętemu nożem. Bez bucika i kurtki na mróz. Kiedy kobietki piją. Chciał wyciągnąć kasę. Żelazny zapasik. Pogryzła policjantkę.

REKLAMA

Uratowali życie dźgniętemu nożem

Narzekamy na ich powolność i brak empatii. Warto jednak pamiętać, że od ich za-angażowania i umiejętności może zależeć nasze życie. Dwóch wolskich policjantów z pełnym profesjonalizmem udzieliło pomocy mężczyźnie, który podczas alkoholo-wej imprezy został uderzony nożem w brzuch. - Gdyby nie oni, facet by nie przeżył - mówią ratownicy. Do bójki doszło w mieszkaniu na ul. Ogrodowej. Policjanci, którzy zostali wezwani na miejsce, już na chodniku przed blokiem dostrzegli ślady krwi. W mieszkaniu na podłodze w kuchni leżał zakrwawiony mężczyzna. Z jego brzucha lała się krew. Policjanci udzielili pierwszej pomocy, tamując bardzo inten-sywne krwawienie. Po kilku minutach na miejsce przyjechało pogotowie. 51-latek trafił do szpitala. Cudem przeżył. - Policjanci zachowali się bardzo profesjonalnie. To oni uratowali mu życie - mówi ratownik medyczny załogi pogotowia ratunko-wego. Do komisariatu wpłynęło nawet oficjalne pismo z pogotowia z podziękowa-niami dla Roberta Ślusarza oraz Adama Kryńskiego, którzy tego dnia tak wzorowo pełnili służbę.

Bez bucika i kurtki na mróz

Kilka minut po drugiej w nocy mieszkanka Woli zgłosiła policjantom, że w jej bloku na klatce leży pijana kobieta, a przy jej boku siedzi małe dziecko. Na miejsce natychmiast wysłano patrol. Kiedy mundurowi przyjechali pod wskazany adres, okazało się, że kobieta w towarzystwie mężczyzny wyszła z dzieckiem z bloku. Znaleziono ich po kilku minutach. Przy piętnastostopniowym mrozie półtoraroczna dziewczynka nie miała na sobie kurtki. Ubrana była w sweter, miała but tylko na jednej nodze. Pijany ojciec próbował owinąć ją bluzą. Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie, które przewiozło dziecko na obserwację do szpitala. Oboje rodzice zostali zatrzymani i trafili do izby wytrzeźwień. 33-letnia Beata W. miała we krwi prawie 2,5 promila alkoholu, 32-letni Andrzej D. 1,7 promila.

Kup bilet

Kiedy kobietki piją

Pan Janusz, taksówkarz, otrzymał zlecenie podjechania po klientów na ulicę Ol-brachta. Tam do auta wsiadły dwie kobiety. Zażyczyły sobie kurs do Śródmieścia. Gdy auto ruszyło, z ust pań posypały się wulgaryzmy. Z każdą chwilą obie były bardziej agresywne i zaczepne. Kiedy ich zachowanie stało się nie do zniesienia, mężczyzna zatrzymał taksówkę i poprosił kobiety o wyjście, nie oczekując nawet zapłaty. To bardzo rozjuszyło pijane koleżanki. Jedna z nich wyrwała nawigację GPS, druga skopała karoserię. Pan Janusz wezwał na pomoc wolskich policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali 19-letnią Urszulę J. oraz jej kompankę, 31-letnią Mo-nikę K. Nawet wobec policjantów kobiety nie spuściły z tonu. Zamiast do Śródmieś-cia trafiły na Kolską. Do wytrzeźwienia.

REKLAMA

Chciał wyciągnąć kasę

Decyzją sądu 25-letni Tomasz G. pójdzie za kratki na trzy miesiące. Mężczyzna jest podejrzany o wymuszenia rozbójnicze, groźby i zastraszanie pani Marleny, którą znał od ponad roku. Kobieta zgłosiła się po pomoc do policji, kiedy po raz kolejny 25-latek zażądał od niej pieniędzy. Mężczyzna został zatrzymany w momencie, kiedy odebrał haracz. Banknoty były znaczone. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.

REKLAMA

Żelazny zapasik

- To mój żelazny zapas - powiedział policjantom 31-latek, kiedy znaleziono u niego marihuanę. Mężczyzna oświadczył, że kupił ją prawie rok temu i cały czas nosi przy sobie, bo chciał mieć na czarną godzinę. Został wylegitymowany przy skrzyżowaniu ulic Płockiej i Górczewskiej. Był bardzo nerwowy, co zwróciło uwagę wolskich po-licjantów. Odpowie za posiadanie narkotyków - grozi za to nawet do trzech lat po-zbawienia wolności.

Pogryzła policjantkę

Nad ranem wolscy mundurowi otrzymali polecenie ustalenia sprawców uszkodzeń kilku samochodów zaparkowanych przy ulicy Żelaznej. Ktoś urwał im lusterka. Nie-opodal na chodniku leżał przewrócony skuter. Na miejscu świadek podał szcze-gółowy rysopis chuligana. Okazało się, że była to kobieta. Przy ulicy Krochmalnej policjanci zauważyli trzy panie. Rysopis jednej z nich idealnie pasował do opisu chuliganki. 24-letnia Magdalena K. była bardzo niezadowolona, że policjanci za-wracają jej głowę. Kiedy trafiła do komendy okazało się, że była pijana. Podczas przesłuchania rzuciła się z pięściami na policjantki. Jedną z funkcjonariuszek ude-rzyła w twarz, drugą ugryzła w rękę. Ochłonęła dopiero po skrępowaniu kajdan-kami.

cehadeiwu
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

City Break
City Break

REKLAMA

REKLAMA