Kradną na potęgę. Sklepy w centrum na celowniku złodziei
23 stycznia 2017
Policja zatrzymała niedawno mężczyznę, który notorycznie okradał sklepy w centrum Legionowa. Kilka dni później zostali zatrzymali kolejni dwaj mężczyźni, którzy odpowiedzą za kradzieże sklepowe, a ich łupem padły m. in. ... szczoteczki elektryczne do zębów. Czy jest to początek końca już co najmniej trzyletnich, notorycznych i często bezczelnych kradzieży w centrum Legionowa?
Problem okradania sklepów przy głównej legionowskiej ulicy, tj. Piłsudskiego, istnieje od co najmniej trzech lat. Przestępcy do sklepów, a najczęściej drogerii, wpadają na chwilę. Ściągają z półki upatrzony produkt i wybiegają z nim bez uiszczenia zapłaty. Czują się na tyle bezkarni, że nawet specjalnie się z tym nie kryją. Nie zakładają bluz z kapturem, czy chociażby czapeczki z daszkiem. Nie zważają na pracowników sklepu, nie boją się bramek przy wyjściach, a także sklepowego monitoringu. Potrafią wyczuć moment, kiedy ochrona jest czymś zajęta i właśnie wtedy przystępują do akcji.
Czują się bezkarni
Nie ma tygodnia, kiedy coś by się tu nie działo. - Kradzieże kilkakrotnie były zgłaszane policji. Niestety, nadal okradają nas te same osoby - mówi ochroniarz z Super-Pharm. Podobnie jest w innych sklepach. - Często się tu kręcą, staramy się ich pilnować. Przeważnie kradną gry komputerowe. Niedawno złapaliśmy jednego i przekazaliśmy policji. Miał siedzieć kilka tygodni, a wypuścili go po czterech dniach i od razu do nas przyszedł - mówił jakiś czas temu pracownik Empiku. W końcu za wielokrotne popełnienie kradzieży policjanci zatrzymali 30-letniego Andrzeja C. i kiedy wydawało się, że fala kradzieży przy głównej legionowskiej ulicy wyciszy się, do "akcji" wkroczyli następni. Problemu z nagminnym złodziejstwem nie udawało się rozwiązać przez kolejne kilka miesięcy.
Kolejne aresztowania
W połowie grudnia minionego roku złodziej zaatakował ekspedientkę sklepu Pepco. 44-letni Dariusz R., mieszkaniec gminy Nasielsk, był stałym "klientem" m. in. drogerii Super-Pharm Apteka. Wielokrotnie, wręcz w bezczelnie jawny sposób okradał aptekę, a jej straty często wynosiły po kilkaset złotych. Raz kiedy ochroniarz miał go "na oku", to wyprowadzony z równowagi Dariusz R. podszedł do niego i zaczął mu grozić, że "jeśli nie odpuści, dopadnie go" po zamknięciu apteki. Groził też pozostałemu personelowi apteki. Innym razem ostentacyjnie szedł po zamknięciu drogerii za jednym z kierowników do samego przystanku autobusowego zapewne po to, by ten czuł się zagrożony. 15 grudnia mężczyzna przekroczył granicę swojej bezkarności. Tuż przed godziną 19 w sklepie Pepco bandyta uderzył ekspedientkę, kiedy usiłowała udaremnić kradzież ozdób choinkowych. Na szczęście kobieta nie odniosła żadnych obrażeń. Było to już jednak naruszenie nietykalności cielesnej i policjanci podjęli działania w sposób bardziej zdecydowany.
- Następnego dnia mężczyznę zatrzymano - mówi podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie.
To jeszcze nie koniec?
Na początku roku policja poinformowała o kolejnych zatrzymaniach, tym razem dwóch mężczyzn na co dzień notorycznie okradających drogerie nieopodal miejskiego ratusza. Tym razem, dzięki sklepowemu monitoringowi Mateusza C. oraz Kamila G. udało się szybko wyjątkowo ująć. Odpowiedzą za kradzieże sklepowe. Łupem mężczyzn padły m. in. szczoteczki elektryczne do zębów, a także markowe flakoniki perfum. Czy to już koniec koszmaru nagminnych kradzieży w centrum Legionowa? Zapewne nie. Tuż po zatrzymaniu "szczoteczkowych złodziei" w drogerii doszło do kolejnej kradzieży perfum.
(DB)