Jak się bawią nastolatki

Mężczyzna zgłosił policji kradzież fiata pandy spod bloku przy ul. Toruńskiej w Warszawie. Kilkanaście minut później ten sam mężczyzna zadzwonił i powiedział, że był to żart i bardzo przeprasza, ale żadnej kradzieży nie było. Po kolejnych kilkunastu minutach dwóch mężczyzn zgłosiło się do komisariatu i opowiedziało historię tego burzliwego wieczoru. Pokrzywdzeni wybrali się fiatem panda do znajomego z firmy na ul. Toruńską. W mieszkaniu było kilka innych osób i trwała impreza zakrapiana alkoholem. Jeden z pokrzywdzonych mężczyzn położył kluczki od samochodu na stole i bawił się w najlepsze. W pewnym momencie okazało się, że kluczyki zniknęły. Spanikowany wyjrzał przez okno - auta również nie było. Okazało się też, że w mieszkaniu nie ma dwóch młodych dziewczyn i właściciela, a lokal został zamknięty od zewnątrz. Okradziony zadzwonił na policję. Kilka minut później do mieszkania wróciły dwie dziewczyny i kiedy zorientowały się, że mężczyzna powiadomił policję zmusiły go groźbą do odwołania zgłoszenia. Po kilkunastu minutach goście opuścili jednak mieszkanie i zgłosili się na komisariat. Policjanci znaleźli samochód na posesji w Legionowie. Było to miejsce zamieszkania jednej z nastolatek. Trafili tam dzięki dokumentom 16-letniej Joanny K. znalezionym podczas przeszukiwania mieszkania na Bródnie. Druga z nastolatek Roksana Ś. (15 l.) została zatrzymana kilkadziesiąt minut później. Obie dziewczyny przyznały się do kradzieży kluczyków do fiata pandy. Dodatkowo przyznały policjantom, że w maju dokonały dwóch rozbojów. 25 maja na ul. Suwalskiej napadły na nietrzeźwego mężczyznę, którego pobiły i zabrały drobne pieniądze, telefon i okulary. Kilka dni wcześniej na Rembielińskiej ich ofiarą padł 12-letni chłopiec, którego dziewczyny uderzyły i zabrały telefon komórkowy. W ręce policji wpadł także dobrze znany funkcjonariuszom 34-letni Piotr H. Na swoim koncie ma włamania i rozboje.

cehadeiwu
na podstawie informacji policji