znalezione w gazecie

"Deweloper pozwał urząd za zwłokę
Małgorzata Zubik2008-02-03, ostatnia aktualizacja 2008-02-03 22:40
Spółka Barc, która buduje w Warszawie mieszkania, pozwała do sądu ratusz, bo zbyt długo czeka na pozwolenie na budowę. Urzędnicy zajmowali się wydawaniem decyzji kilkaset dni.
O tym deweloperze już pisaliśmy. Chce postawić wysokie i gęsto zabudowane osiedle w pobliżu ul. Modlińskiej na Białołęce. Ze spółką ostro walczą sąsiedzi z kameralnego osiedla Winnica, którzy nie chcą bloków za oknem. Niestety, w planie miejscowym jest błąd - nie zapisano, jak wysoko mogą się piąć budynki. Projekty 60-metrowców kwestionował ratusz, więc Barc je zmieniał. Do kompromisu droga jest jednak daleka. Teraz firma ma już pozwolenie na budowę jednego z etapów osiedla (pięć zespołów budynków) i decyzję negatywną wobec drugiego etapu (to ten bliższy osiedlu Winnica). Spółka nie skarży jednak samych decyzji ratusza.
- Wystąpiliśmy z pozwem dlatego, że miasto przed wiele dni nie wydawało żadnej decyzji - ani pozytywnej, ani negatywnej - mówi anonimowo przedstawiciel spółki. - Czekaliśmy na nie po kilkaset dni. Taka opieszałość sprawia, że nie możemy ani budować, ani odwołać się w przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia. Miasto łamie przepisy, a my nie godzimy się na to.
Prawnicy spółki sprawdzali, czy jakiś deweloper w Warszawie pozwał ratusz z powodu opieszałości. - Nic nie znaleźliśmy, nasza sprawa jest najprawdopodobniej pierwszą tego typu - słyszymy.
Co na to ratusz? Jego rzecznik prasowy Tomasz Andryszczyk zapewnia: - Nie można mówić o bezczynności urzędników. W jednej ze spraw najpierw wydali decyzję odmowną, potem poprosili o korektę, dostali zmieniony wniosek i dopiero mogli wydać nową decyzję. A nie było to łatwe, bo sprawa jest skomplikowana. Staraliśmy się też pogodzić interes dewelopera z interesami mieszkańców. To jednak w tym przypadku bardzo trudne..."
Developer nastawiony na maksymalny zysk będzie wykorzystywał wszystkie błędy i niedociągnięcia urzędników. Czy urzędnicy w jakimkolwiek stopniu odpowiedzą za swoje błędy i zaniechania?