Tolerancja dla kierowców się kończy. Słupki na Jelonkach coraz bliżej

Miasto jest dla samochodów, a nie dla ludzi. Chodniki tak samo. A przed każdą szkołą powinni dyżurować laweciarze, codziennie rano mnóstwo popsutych samochodów stających na zakazie...

Na nowych osiedlach nie ma szkół i robi się cyrk na PRLowskich osiedlach z pełną infrastrukturą. Rozjeżdżane są osiedlowe uliczki nie przewidziane na taki ruch. Tak się zarządza w nowoczesnej stolicy w XXI. wieku.

A może zamiast słupków poszerzyć chodnik , żeby pieszym zostało przepisowe 1,5m ?
Najdziwniejsze jest jednak "Nic nie dały również zgłoszenia do straży miejskiej "

"Radny Jarosław Oborski apeluje..."
A do kogo ten radny apeluje ? W kolejnych artykułach każdorazowo czytamy - "radny Oborski apeluje..." lecz kontynuacji tematu już nie przeczytamy, gdyż zwyczajnie go nie ma.
A kiedy przeczytamy artykuł - radny Oborski:
- apelował o .... i skutecznie załatwił to.....
- apelował o .... i skutecznie załatwił to.....
- apelował o .... i skutecznie załatwił to.....
- apelował o .... i skutecznie załatwił to.....
PANIE REDAKTORZE, HAO, HALO. BUDZIMY SIĘ.

Przyczyn bałaganu parkingowego jest wiele. Podstawowa przyczyna to niechęć kierowców do ponoszenia kosztów parkowania, bo po co płacić skoro można parkować za darmo. Powszechne jest zjawisko ignorowania przepisów dotyczących parkowania wynikające z praktycznie pewnej bezkarności, policja i straż miejska powinny karać kierowców mandatem w każdym przypadku stwierdzenia faktu złamania przepisów. Przepisy tez są fatalne, choćby te umożliwiające postój na chodnikach i to praktycznie bez ograniczeń czasowych. Mamy też sprzeczne z sobą przepisy, np. sprzeczność między ustaleniami zawartymi w planie miejscowym, który stanowi rzekomo najwyższe prawo dla danego obszaru, a innymi przepisami. Przykład widać na części ulicy Coopera objętej planem miejscowym Chrzanów 2, dla której plan przewiduje jezdnię, chodnik i pas zieleni. Okazuje się, że około 300 metrowy odcinek ulicy budowany w trybie ZRID nie ma pasa zieleni lecz przeznaczony do tego pas gruntu to cześć chodnika zamieniona na parking dla samochodów. Przypomnę, że okoliczne osiedla mają wybudowaną dostateczną ilość miejsc postojowych, część tych miejsc nie jest wykupiona od ponad 10 lat.
Fatalną decyzję podjęły władze dzielnicy urządzając parking na chodniku wzdłuż Batalionow Chłopskich. Plan miejscowy nakazuje mieszkańcom północnej strony tej ulicy zapewnienie pełnych potrzeb parkingowych na swoich działkach, podobnie dla osiedli po południowej stronie budowanych na podstawie warunków zabudowy, te nakazywały zbudowanie odpowiedniej ilości miejsc parkingowych na własnych działkach już poza pasem drogowym ulicy Batalionow Chłopskich. Bałagan z parkingiem na Batalionow, stworzony przez urzędników przed ostatnimi wyborami samorządowymi odbijać się będzie czkawką przez długie jeszcze lata wszystkim mieszkańcom okolicznych osiedli i pacjentom przychodni przy Coopera. Batalionow stanowi wszak praktycznie jedyną ulicą w okolicy dla ruchu pieszego. A kierowcy tez muszą jechać tą ulicą, ci którzy chcą parkować nawet nie usiłują szukać do tego celu miejsca w bocznej uliczce, parkują gdzie tylko jest jakaś luka. A SM może zechce pojawić się po kilku godzinach.

Akurat na każdym osiedlu jest zupełnie inaczej.

---

http://sunking.pl/krakow/

Bemowo to dno jesli chodzi o infrastrukture drogowa, chodniki...nikt tu niczego nie ogarnia, nie mandatuje ..
Dzicz, na ktira przymykane jest cuagle oko...tylko paliki, barykady...

Może zamiast wydawać nasze pieniądze na słupki, zmusić straż miejską do pracy i zarobić na mandatach.

Słupki niestety niewiele pomogą, wyłamanie słupka to dla naszych kierowców pestka. Straży Miejskiej też nie zmusimy do działania, zresztą nie jest możliwe aby jej funkcjonariusze byli wszędzie obecni.
Sprawę parkowania pojazdów na naszych ulicach trzeba rozwiązać systemowo. Obecnie w Warszawie, podobnie jak i w innych miastach, nie jest opłacalna budowa parkingów bowiem niewielki będzie stopień ich wykorzystania. Chyba, że parkingi będą bezpłatne ale miasta na takie nie stać. Inaczej trzeba rozwiązywać sprawę parkowania na terenach już zabudowanych a inaczej na terenach dopiero co zagospodarowywanych takich jak obszar Chrzanowa.
Właśnie na Chrzanowie wydawało się, że będzie pod tym względem nieźle. W planie miejscowym Chrzanów 2 ustanowiono dla osiedli 1,5 miejsca parkingowego na mieszkanie. Na działkach przylegających do Batalionów Chłopskich ustanowiono obowiązek zapewnienia pełnych potrzeb parkingowych na tych działkach. Zapomniano jedynie o braku obowiązku wykupienia miejsc postojowych na terenie osiedli przez właścicieli mieszkań. Innymi słowy, tolerowane jest to, że samochód może być bezdomny.
Dla innych chrzanowskich osiedli, budowanych na bazie wydanych Warunków Zabudowy, stworzono podobne założenia dla parkowania pojazdów z tym, że dodatkowo ustanowiono potrzebę stworzenia określonej ilości miejsc ogólnodostępnych. Z miejsc tych korzystają najczęściej ci spośród mieszkańców, którzy nie wykupili i/lub nie wynajęli miejsc postojowych dla swoich pojazdów. Warto jeszcze wspomnieć, że ustanowiono tez obowiązek stworzenia miejsc postojowych dla personelu i klientów sklepów, biur usługowych itp.
Niestety, bemowscy urzędnicy nie stanęli na wysokości zadań. Albo, po prostu, nie zależy im na rozwiązaniu problemu. Przed likwidacją ścieżki rowerowej na Batalionów zdarzało się, ze na tej ulicy zatrzymywał się na chwile jakiś samochód (z wyjątkiem okolic osiedla Robyga, gdzie bałagan trwał i trwać będzie chyba wiecznie). Teraz na Batalionów stoi samochód za samochodem na byłej ścieżce, w tym poza wyznaczonym obszarem, coraz więcej samochodów ( teraz ok. 20) parkuje na działce dewelopera przeznaczonej pod budownictwo jednorodzinne z indywidualnymi wjazdami od Batalionów czyli przez wyznaczony mocą decyzji urzędników parking. Batalionów będzie przedłużone w przyszłym roku do nowego osiedla BI, wzrośnie ruch samochodowy i pieszy.
Wybudowany zostanie w przyszłym roku brakujący odcinek Orlinskiego, łączący Lazurową z Coopera. Co stanie się z samochodami parkującymi przy osiedlu JW na tej ulicy, teraz stojącymi niemal jeden na drugim?
Trudno oczekiwać aby ustanowiono nakaz wykupienia miejsc parkingowych. Ale przecież można skłonić właścicieli pojazdów do wykupienie lub wynajmu takich miejsc w inny sposób. Na Bemowie nie spotkałem, ale w innych dzielnicach dość często da się zauważyć na parkingach bezpłatnych ograniczenie czasu postoju np do 15 minut. Wtedy łatwo jest, np. z pomocą SM dysponującą samochodami z odpowiednią aparaturą, określić które pojazdy stoją zbyt długo. Da się zrobić trochę porządku jeśli się chce?

#jkk
No właśnie. Czyli do skutecznej egzekucji zasad parkowania potrzebna jest jednak straż miejska. I tu jest "pies pogrzebany" bo SM lekceważy swoje obowiązki. Do zgłoszeń nie przyjeżdża (bo interwencja po 5 godzinach to to samo co jej brak). Całkowicie odrzucam argument, że "strażnicy nie mogą być wszędzie". Mogą. Wystarczy zwiększyć ich ilość. A powinna być to jednostka samowystarczalna, ba przynosić miastu znaczne dochody. Jakoś w UK możliwe jest, że do źle zaparkowanego samochodu zawsze, w ciągu kilku minut zjawia się pracownik firmy upoważnionej do wystawiania kar (są to przeważnie firmy prywatne). I nie jest potrzebne zgłoszenie mieszkańców. Inspektorów jest na tyle dużo, że kontrolują wszystkie newralgiczne punkty miast.
Niestety, trzeba to głośno powiedzieć: Warszawa jest bardzo źle zarządzanym miastem. Rozkład straży miejskiej zaczął się za poprzedniej prezydentury i trwa. Władze, z prezydentem na czele, nie są zainteresowane sprawnym i przyjaznym dla mieszkańców funkcjonowaniem miasta a jedynie PR-em. No i obecnie wielką, krajową polityką.